„Nierząd to wyzysk kobiet!” – wieścili komunistyczni włodarze narodu.  W okresie PRL-u prostytucja stanowiła temat tabu, choć istniała.

Nieoficjalnie nierządem trudniły się dziesiątki tysięcy kobiet. Wśród nich można było wyróżnić:

„Arabeski” (najdroższe) – „orientowały” się na klientów z „petrodolarami”. Nazywano je także „Dewizówkami” (musiały wykazać się znajomością języków obcych – przynajmniej w podstawowym stopniu,

„Polonistki” – to te, które wystawały pod warszawskim hotelem Polonia,

„Gruzinki” – panie, które można było spotkać w nieuprzątniętych jeszcze ruinach Warszawy,

„Rosówki” – tzw. najgorszy sort, kobiety które o świcie sprzedawały się za łyk wódki.

MF

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]