Redakcyjna poczta - Adam Kościelniak
Stygmat zbrodni - Alma Wesoczyńska
Przetarg o dziecko - Henryk Makarski
Wyjazdy naukowe - Krzysztof Pietraszkiewicz
Mikrofon w łóżku - Monika Kamieńska
Zazdrość - Paweł Górski
Cztery wersje - Bolesław Jasz-Jaszycki
Trzasnął Staszka - Kaziemierz J. Pawelec
Znachor - Bogdan Rudłowski
Jak chomikowi - Adam Podgórski
Podróż autostopem - Sławoj Kopka
Piekło pod kloszem - Alina Barcz
Po prostu potwór - Axela Korwin-Rays
Sposób na dłużnika - Adam Fidler
Dobry dzieciak - Elżbieta Sitek
Cena samotności - Jan Strumiłł
Śledztwo - Ludwik Kawecki
Kardynalna zasada sprawiedliwości - Jerzy Kirzyński
Nie było zabójcy? - Tomasz Kwapich
Przed ślubem i po rozwodzie - Dobromir Walewski
Parada naiwnych - Jacek Kościesza
Kobra na złocie - Klemens Stępniak
Mistrz finałów, Rozczarowanie - Hubert Kramsky
Upłynęło już kilka ładnych miesięcy od czasu, gdy na tym miejscu odpowiadaliśmy na listy Czytelników. Przez ten czas nazbierało się trochę pytań i wątpliwości, związanych z materiałami publikowanymi na łamach „Detektywa”. W dalszym ciągu zapewniamy naszych miłych respondentów, ze każdy nadchodzący do redakcji list jest czytany a na wiele z nich (jeśli są zaopatrzone w nazwisko i adres nadawcy), odpowiadamy. Niestety, nie jesteśmy w stanie korespondować z każdym z osobna. Dlatego też korzystając z okazji dziękujemy za wszystkie nadesłane listy, uwagi i pochwały i słowa krytyki, a także przepraszamy tych wszystkich naszych Czytelników, którzy nie otrzymali osobnej odpowiedzi na swe problemy i pytania. Pragniemy uczynić to teraz. W licznej korespondencji, którą codziennie otrzymujemy, w zasadzie powtarzają się te same sprawy i pytania do redakcji. W związku z tym możemy odpowiedzieć na nie w sposób zbiorczy. Pani Monika W. z Łodzi pyta na przykład, czy wszystkie artykuły i reportaże drukowane na naszych łamach odpowiadają prawdzie, czyli krótko mówiąc, czy są oparte na faktach. Tak jest, Pani Moniko. Wszystkie materiały zamieszczone w naszym piśmie, to opis wydarzeń, które miały miejsce w rzeczywistości. Relacjonujemy wyłącznie prawdziwe zdarzenia, nic nie dodając i nic nie ujmując. Jedynym wyjątkiem od tej zasady są opowiadania kryminalne, które ostatnio drukujemy na wyraźne życzenie naszych Czytelników. W takim przypadku, w górnym rogu strony w postaci tzw. „żywej paginy” informujemy, że jest to opowiadanie lub „kryminał z importu”.
Adam Kościelniak