ARCHIWALNE WYDANIE

10/2013 (326)

SPIS TREŚCI

OD REDAKCJI

Kontrabanda z powietrza. Różne dziwne rzeczy dzieją się na naszych granicach, ale czegoś takiego jeszcze nie było! Funkcjonariusze z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej pod koniec sierpnia ujawnili nowy sposób przemytu papierosów z Ukrainy. Była pierwsza w nocy kiedy na pole niedaleko Bobrówki pod Jarosławiem (ok. 25 km od granicy) z lecącej motolotni zrzucono profesjonalnie zapakowane ok. 10 tysięcy paczek papierosów. Czekający na kontrabandę dwaj mieszkańcy Podkarpacia oznaczyli miejsce zrzutu skierowanym w górę światłem latarek. Pilot zniżył w tym miejscu lot do 100 metrów, wyrzucił trefny ładunek, po czym wrócił na Ukrainę. Ciekawe, do czego jeszcze przestępcy posuną się w przyszłości. Tym razem przemytników opuściło szczęście. Polskę, jak wiele innych krajów Unii Europejskiej, zalewa rzeka przemycanych papierosów. Szacuje się, że nawet co piąta paczka to kontrabanda ze Wschodu (gdzie papierosy są kilka razy tańsze), a straty budżetu państwa liczone są w miliardach złotych. Według raportu Światowej Organizacji Ceł (WCO) oraz danych Europejskiego Urzędu ds. Przeciwdziałania Nadużyciom (OLAF), nasz kraj należy do liderów w zwalczaniu przemytu i nielegalnego obrotu wyrobami tytoniowymi, niemniej przemytnicy wymyślają coraz nowsze sposoby transportu trefnego towaru. Walki z kontrabandą na pewno nie ułatwia rosnące zainteresowanie zakupem pochodzącego z przemytu towaru. Miliony palaczy, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, chętnie kupują tańszy towar, za który nie zapłacono stosownych ceł i podatków. Mamy do czynienia z zamkniętym kołem: przemytem zajmują się już nie tylko zorganizowane grupy przestępcze, ale i „zwykli” ludzie wiozący ze sobą po kilkaset paczek trefnego towaru. Wojna z przemytnikami trwa na wielu frontach i nic nie wskazuje, by miała się wkrótce skończyć.

Krzysztof Kilijanek