ARCHIWALNE WYDANIE

11/2010 (291)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

W pierwszych dniach października br. po zażyciu dopalaczy zmarły dwie osoby. Z tej samej przyczyny przez szpitale we wszystkich województwach przetacza się znacząca liczba młodych ludzi, którzy brali to świństwo. Najczęściej sięgają po nie młodzi ludzie, a potem wielu z nich trafia do szpitala w poważnym stanie, z objawami silnego zatrucia. Nie wiadomo jak ich leczyć, bo i skład przyjętych przez nich substancji nie jest znany. Dostęp do dopalaczy jeszcze do niedawna był nieograniczony. Mimo działania podobnego do narkotyków, były legalnie sprzedawane, jako… przedmioty kolekcjonerskie. Nawet jeśli zostaną zamknięte sklepy oferujące całą gamę dopalaczy, to przecież ciągle pozostanie problem sprzedaży przez internet. Niestety popyt wpływa na podaż, dlatego ci którzy na tym zarabiają, nie zrezygnują z kury znoszącej złote jajka. A dylematy natury moralnej, cóż… ostatecznie nikt na siłę nie karze ich zażywać. Dlaczego coraz młodsi po nie sięgają? Zapewne wynika to z coraz słabszych więzi rodzinnych, nieradzeniem sobie z rzeczywistością, chęcią ucieczki w inny świat, czy presją otoczenia. W ten sposób bardzo szybko dochodzi do uzależnienia, którego skutki są wyjątkowo niebezpieczne dla zdrowia tych młodych ludzi, a tym samym i społeczeństwa. Przecież osoba uzależniona, jak jej zabraknie na działkę, może okraść albo nawet zabić, aby tylko zdobyć parę groszy na towar.

Monika Frączak