Kradną prawie wszyscy? - Krzysztof Kilijanek
Cudotwórcy czy szarlatani? - Roman Bartosiak
Dwa oblicza wiertła - Konrad Buraczewski
Ludzie interesu - Sławomir Kosmala
Śmierć perkusisty - Karol Rebs
Zbrodnia pod wpływem demona - Adam Werner
Za młody na śmierć - Alicja Majcz
Szaleniec z Tasmanii - Jarosław Szklarek
Wampir z Łowicza - Leon Madejski
Śląskie legendy i fakty - Agnieszka Kozak
Trujący związek - Andzrej Poll
Kradną prawie wszyscy? W połowie października 2016 roku do mieszkań kilkuset mieszkańców województwa zachodniopomorskiego, którzy wcześniej pobrali z internetu pewien polski film, zapukali funkcjonariusze policji. Śledczy, na zlecenie prokuratury, zabezpieczali komputery, które mogły posłużyć do popełniania przestępstwa polegającego na nielegalnym rozpowszechnianiu plików. Z informacji prasowych wynika, że tylko w tym regionie, na celowniku śledczych znalazło się 2,6 tysięcy komputerów, a przecież sprawa ma zasięg ogólnopolski. Samo pobieranie filmów nie jest przestępstwem, karane jest jednak udostępnianie ich innych osobom, a właśnie w taki sposób działają owe programy wymiany plików. Z przeprowadzonych w ostatnich latach kilku badań jednoznacznie wynika, że piractwo komputerowe ma się w Polsce doskonale! Według analityków z agencji doradczej PricewaterhouseCoopers, aż 7,5 mln Polaków korzysta regularnie z nielegalnych serwisów internetowych oferujących materiały na życzenie. To ponad 90% wszystkich internautów, którzy oglądają wideo w sieci. Kradzież materiałów wideo jest w Polsce zjawiskiem powszechnym. To samo od wielu lat dotyczy programów komputerowych i utworów muzycznych. Ponoć z nielegalnych treści chętnie korzystają ludzie, którzy swoją sytuację materialną oceniają jako „bardzo dobra”. Jakby tego było mało, piraci komputerowi są przekonani o swojej bezkarności, bo istnieje małe ryzyko złapania przez policję. Chyba się mylą, czego dowodzi opisywana akcja…
Krzysztof Kilijanek