ARCHIWALNE WYDANIE

2/1998 (138)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Oszustwa ubezpieczeniowe. Historia przestępczości ubezpieczeniowej jest tak długa jak historia samej instytucji asekuracji. Na przestrzeni wieków zmieniały się tylko jej formy, rozmiary i kształty, a u podstaw tych przeobrażeń leżała relacja pomiędzy ubezpieczycielem a ubezpieczającym. Początkowo relacja ta miała charakter idealistyczny - uczciwy, nienaganny ubezpieczyciel był oszukiwany przez swoich klientów. Później uległa ona antagonizacji - ubezpieczyciele zaczęli odpłacać pięknym za nadobne. Przykłady takich praktyk udokumentowane zostały we Włoszech i Anglii już we wczesnym średniowieczu. Dziś do relacji tej wciskają się coraz częściej czynniki obce, nie związane bezpośrednio z żadną z tych stron, lecz upatrujące w ubezpieczeniach szansy na zdobycie wielkich kapitałów w drodze nielegalnych manipulacji. Krąg przestępczy obejmuje teraz zatem setki tysięcy osób i formalnych podmiotów gospodarczych, włącznie z bankami, dealerami firm samochodowych, przewoźnikami, konsorcjami przemysłowymi a nawet celnikami, pracownikami wydziałów komunikacji i organów ścigania karnego. Problem nadużyć ubezpieczeniowych we współczesnym wymiarze pojawił się na świecie już pięćdziesiąt lat temu, a najwcześniej został zauważony w Stanach Zjednoczonych. Pomimo podjętych uprzednio działań profilaktycznych i represyjnych, w 1987 roku stwierdzono, że oszuści zgarniają 25 procent sumy pobranych składek ubezpieczeniowych. Dziś eksperci FBI szacują, że przestępczość ta jest przyczyną upadłości 60 - 80 procent firm ubezpieczeniowych i stanowi główny powód podnoszenia składek. Nie uporały się z tym groźnym zjawiskiem również inne rozwinięte gospodarczo kraje zachodnie. W Holandii co roku ubezpieczyciele otrzymują żądania wypłat nienależnych (oszukańczych) odszkodowań na sumę 344 milionów USD, w Kanadzie - na sumę 50 milionów. Są to statystyki oparte na przestępstwach ujawnionych, wykrytych, które stanowią tylko mały procent przestępczości rzeczywistej. Tego, jaka jest ciemna liczba zjawiska, rzadko kiedy próbuje się dociekać. Dobrze jednak, że za granicą obserwuje się je, bada i podejmuje kompleksowe przedsięwzięcia zapobiegawcze, wykrywcze i represyjne.

Tadeusz Rydzek