ARCHIWALNE WYDANIE

2/2017 (366)

SPIS TREŚCI

OD REDAKCJI

Kilerzy bankomatów. Pod koniec 2016 roku policjanci z Zielonej Góry rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, składającą się z mieszkańców województwa lubuskiego w wieku 30-40 lat, którzy specjalizowali się we włamaniach do bankomatów w Europie Zachodniej. Gang podejrzewany jest przynajmniej o kilkanaście takich przestępstw w Niemczech, Danii, Norwegii i Szwajcarii. Wysadzanie bankomatów to jedno z nowych rodzajów przestępstw, które coraz bardziej absorbują europejską policję. Również w Polsce co kilka dni dochodzi do takich zdarzeń, najczęściej pod osłoną nocy, w miejscach, gdzie trudno spodziewać się przypadkowego przechodnia. Można odnieść wrażenie, że jeszcze trochę, a bankomaty będą tylko przy oddziałach banków, bo te stojące na uboczu nie będą miały szans na przetrwanie. Przestępcy doszli do wniosku, że zamiast napadać na banki, mniejszym ryzykiem jest kradzież pieniędzy z bankomatu. W tym celu stosują rozwiązania siłowe: podkładają ładunki wybuchowe albo podpalają bankomat, po czym kradną ukryty tam sejf z banknotami. Policja i banki unikają informowania o wartości skradzionych pieniędzy, żeby nie podsycać apetytu przestępców, ale często łup jest liczony w setkach tysięcy złotych. Przestępstwo okradzenia bankomatu kwalifikowane jest jako kradzież z włamaniem za co grozi od roku do 10 lat więzienia. Dobrze, że nie ma pobłażania za takie czyny!

Krzysztof Kilijanek