ARCHIWALNE WYDANIE

3/2008 (259)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Grunt to rozsądek. Kiedy kończyliśmy kolejne etapy edukacji raczej nie mieliśmy świadomości, że rozstajemy się na długie lata, a często i na zawsze. Dla bardzo młodych ludzi czas ma inny wymiar – wszystko dzieje się tu i teraz, zaś przyszłość jest pasmem niekończących się, wyłącznie miłych niespodzianek. Tymczasem, tuż za progiem dorosłości czeka prawdziwe życie, jakże różniące się od młodzieńczych o nim wyobrażeń. Szkolne znajomości oraz przyjaźnie ustępują miejsca nowym i najczęściej umyka z pamięci obietnica, szczerze składana przed laty, że: „nie zgubimy się, choćby dzieliły nas góry i lasy!”. Odnaleźć swoich przyjaciół, a także pomóc w poszukiwaniach innym, postanowili niespełna dwa lata temu twórcy internetowego portalu www.nasza-klasa.pl. Szybko okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Już po dwóch miesiącach portal stał się największym tego typu w Polsce, dostrzeżonym i wyróżnionym przez liczące się media. Dziś liczba zarejestrowanych jego uczestników zbliża się do 8 milionów, zaś fenomen tej popularności zaskoczył nawet autorów pomysłu. Rozsiani po całym świecie internauci-absolwenci w różnym wieku, z zapałem wygrzebują szkolne fotografie, odświeżają dawne znajomości i zawierają nowe, oglądają znajomych swoich znajomych, integrują się i.... tracą głowę! Zapominają, że także ten wirtualny świat jest pełen pułapek, zaś czar wspomnień szkolnych lat zakłócić może niejedna przykra niespodzianka. Możliwości bezkarnej penetracji oraz znakomite pole do działania odkryli tu bowiem wszelakiej maści naciągacze, oszuści, złodzieje, czy też groźni pedofile, dla których to miejsce sentymentalnych spotkań jest największą (tuż po Telekomunikacji Polskiej) najłatwiej dostępną bazą danych o rodakach w kraju i za granicą. Jak się zatem uchronić przed niechcianą ingerencją w nasze prywatne (realne, nie wirtualne!) życie i nie narazić na kłopoty, jednocześnie nie rezygnując z dobrej zabawy, jaką bez wątpienia umożliwia nam portal Naszaklasa.pl? Wiadomo, że aby zarejestrować się (a więc dać możliwość innym, aby nas mogli odszukać – inaczej rejestracja nie ma sensu) musimy podać imię, nazwisko (także panieńskie w przypadku mężatek)oraz datę urodzenia. Ale już nie ma konieczności ujawniania numeru telefonu, GG, skypa, adresu zamieszkania oraz innych szczegółowych informacji na temat naszego prywatnego życia, wykonywanej pracy, przebytych chorób, sukcesów dzieci czy też stanu majątkowego. Jeśli czujemy przemożną ochotę pochwalenia się swoimi osiągnięciami, możemy to uczynić w prywatnej korespondencji z przyjaciółmi oraz prawdziwymi(!) znajomymi. Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, kim naprawdę jest niewidziany od 30 lat Marek czy Wojtek, wszak ludzie zmieniają się i nie zawsze dawny kumpel z jednej ławki, dziś prowadzi uczciwe życie i żywi do nas taki sam bezinteresowny sentyment, jak my do niego.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska