ARCHIWALNE WYDANIE

3/2013 (319)

SPIS TREŚCI

OD REDAKCJI

Nadal kradną samochody. Mogłoby się wydawać, że w dobie tanich, używanych aut oferowanych masowo, kradzieże samochodów to już przeszłość. Jednak myli się ten, kto tak myśli. Oczywiście, problem jest zdecydowanie mniejszy niż kilka lat temu, ale nadal istnieje. Z danych statystycznych policji wynika, że w 2012 roku spadła liczba skradzionych aut. Kilkanaście lat temu (w 2000 roku) było to około 70 tysięcy, natomiast w ubiegłym roku 15 424 (wszczętych postępowań karnych). Jest to o 861 mniej niż w 2011 roku. Wyższa jest natomiast łączna wartość skradzionych samochodów – 521,8 mln zł, w 2011 roku była to kwota o 12 mln niższa. Największym powodzeniem wśród złodziei czterech kółek cieszy się Volkswagen Golf, drugie miejsce zajmuje Volkswagen Passat. Pojawienie się w czołówce niemieckich aut nie jest nowością. Ze względu na solidność i niezawodność te auta cieszą się dużym powodzeniem. Dalej mamy takie marki jak: Audi (A4 i A6), Honda (Civic), Fiat (Cinquecento), Seat (Leon), Skoda (Octavia), Audi (A3), Volkswagen (Touran), Ford (Mondeo), Toyota (Corolla), Volkswagen (Polo), Fiat (Panda). Złodzieje najczęściej kradną samochody z ulic (7069 przypadków) oraz parkingów (6761). Na łowy wybierają się także na parkingi przy centrach handlowych, do garaży, na giełdy samochodowe, ogródki działkowe, czy stacje benzynowe. Niepokojące jest to, że wykrywalność tych przestępstw (ustalenie podejrzanego) nadal jest niska. Co prawda policja podaje, że wzrosła w porównaniu do 2011 roku o 1,7 procent, ale to nadal tylko 24,2 procent. Skradzione samochody najczęściej rozbierane są na części i sprzedawane na giełdach, czy przez internet. Dotyczy to zwłaszcza samochodów tańszych i najbardziej popularnych.

Monika Frączak