ARCHIWALNE WYDANIE

4/2003 (200)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Wokół Magdalenki. Kilka tygodni temu w podwarszawskiej miejscowości Magdalenka doszło do bezprecedensowego zdarzenia: rozegrała się bitwa między bandytami a policjantami z brygady antyterrorystycznej. Podczas gdy policjanci próbowali zatrzymać dwóch groźnych bandziorów, ci ostatni wymierzyli w antyterrorystów bombę naszpikowaną ostrym żelastwem, obrzucili ich granatami, strzelali do nich. Obydwaj gangsterzy zginęli w oblężonej willi, ale równocześnie dwóch policjantów przypłaciło szturm życiem, zaś kilkunastu zostało rannych. Gdy później przez wiele godzin na miejscu zdarzenia pracowała ekipa dochodzeniowo-śledcza, okoliczni mieszkańcy spontanicznie przynosili funkcjonariuszom gorącą herbatę i kanapki. Podczas pogrzebu zabitego policjanta minister spraw wewnętrznych miał w oczach łzy... Od tamtej pory wszyscy jesteśmy przestraszeni i zdezorientowani. To znaczy, przestraszeni jesteśmy od dawna, ale teraz jeszcze bardziej. Doszło do tego, że bandziory atakują policję, i to na taką skalę?! Rzecz jasna, jak Polska długa i szeroka, rozgorzała dyskusja - z jednej strony, nad sprawnością naszych organów ścigania, a z drugiej strony, nad ogólnym poczuciem bezpieczeństwa. Teraz niemal wszyscy zastanawiamy się nad tym, czy czujemy się bezpieczni. "Rzeczpospolita" zrobiła nawet sondaż, którego rezultaty niedawno opublikowała. Wynika z niego jasno, że zdecydowana większość Polaków czuje się zagrożona przestępczością. Po głośnej bitwie policji z gangsterami w Magdalence poczucie bezpieczeństwa znacznie spadło. Bezpiecznie czuje się zaledwie co trzeci Polak. Zdecydowana większość zbadanych obywateli naszego kraju, bo aż 61 procent, zadeklarowała, że obawia się o swoje bezpieczeństwo. Niemal połowa, czyli 47 procent utrzymuje, iż już przed krwawą bitwą między policją a gangsterami nie czuła się bezpiecznie. Z kolei 14 procent twierdzi, że tak naprawdę poczuło się zagrożone dopiero po tych wydarzeniach.

Tomasz Kwapich