ARCHIWALNE WYDANIE

6/2009 (274)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Jasnosłyszenie zawodowe. Kiedy weszłam do tego zwyczajnego bloku na równie zwyczajnym osiedlu, oraz gdy najzwyklejszą windą jechałam na siódme piętro, poczułam pewne rozczarowanie. A gdy przekroczyłam próg mieszkania – typowego, urządzonego standardowo i wyposażonego w to wszystko, co można ujrzeć w milionach innych – byłam zdecydowanie zawiedziona. Żadnej szklanej kuli, ezoterycznej muzyki płynącej zza ciężkich, udrapowanych kotar, duszącego zapachu kadzidełek oraz niepokojącego tajemniczością czarnego kota o przenikliwych, świdrujących ślepiach. Jedynym „trzymającym klimat” był przykryty grubym obrusem w kolorze bordo okrągły stolik, oraz leżące na nim w inkrustowanym pudełku karty tarota. Poza tym już tylko regały z książkami, płynąca w tle muzyka, zwana dziś powszechnie relaksacyjną, oraz – a może przede wszystkim – stojący obok stolika z kartami komputer. Ten bowiem zastępował wszystkie szklane kule, kadzidła, koty i inne znane rekwizyty wróżbiarstwa. „Z komputerem pracuję od dawna, chociaż nic nigdy nie zastąpi człowieka oraz tego naturalnego, wyjątkowego daru i talentu” – zwierzyła się pani Amelia, od blisko 20 lat zajmująca się wróżeniem. Zawodowo, jak podkreśla. Mimo, że rejestrując działalność gospodarczą została zaewidencjonowana w rubryce pod nazwa „usługi pozostałe”, między opiekunami zwierząt, a właścicielami agencji towarzyskich. To właśnie między innymi o niej pomyślało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej aktualizując oficjalną listę zawodów i uzupełniając ją o takie, jak m.in. wróżbita, refleksolog, radiesteta, astrolog i bioenergoterapeuta. Jak wynika z ministerialnych informacji, celem klasyfikacji jest systematyzowanie zawodów oraz specjalności występujących na rynku pracy, a także precyzyjne określenie zakresu wykonywanych czynności w poszczególnych profesjach. Oficjalny spis zawodów stanowi bowiem nie tylko podstawę do zatrudnienia, ale także do ewentualnego zarejestrowania ludzi jako bezrobotnych, przyznania prawa do zasiłku lub też sformułowania oferty pracy. Oczywiście trudno sobie wyobrazić bezrobotną wróżkę, która ustawia się w kolejce po zasiłek w urzędzie pracy. Jeśli jednak by doszło do tak kuriozalnej sytuacji, to – gdyby w pośredniaku nie było stosownej oferty dla astrologa, wróżbity, czy jasnowidza – należałoby zaoferować pracę pokrewną do dotychczas wykonywanej. Gdyby zaś i takiej nie było, zgłaszający się wróżbita czy jasnowidz uprawniony byłby do pobierania zasiłku… Zakwalifikowanie wróżbitów na urzędową listę wywołało burzę w środowisku naukowców związanych z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, którzy – pytając: ”gdzie jest granica idiotyzmu?” – wystosowali „List otwarty w obronie rozumu”, podpisany przez blisko tysiąc osób. Ich zdaniem urzędowe uznanie zawodu wróżbity to zrównywanie „pseudonaukowych bredni, jak mówią niektórzy, z poznaniem naukowym” i nie przystoi cywilizacji XXI wieku.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska