ARCHIWALNE WYDANIE

7/2015 (347)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Prowadzę, nie rozmawiam! Kierowca prowadzący samochód i jednocześnie rozmawiający przez telefon komórkowy to powszechny widok na naszych drogach. Pomimo coraz surowszych kar za to przewinienie bardzo trudno wykorzenić ten nawyk. Z badań Komendy Głównej Policji wynika, że tylko jedna czwarta uczestników ruchu korzysta z zestawów głośnomówiących; prawie połowa ankietowanych rozmawia przez telefon w czasie jazdy i aż 65 procent czyta, a nawet pisze wiadomości tekstowe. Choć często nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo odbija się to na bezpiecznej jeździe. I nie jest to tylko nasz polski problem… Amerykańska Krajowa Rada Bezpieczeństwa szacuje, że już trzeci rok z rzędu rośnie liczba wypadków samochodowych, których przyczyną były rozmowy przez telefony komórkowe. Z szacunków wynika, że 6 procent wszystkich wypadków samochodowych jest spowodowanych przez pisanie SMS-ów w trakcie jazdy, a rozmowa przez telefon była przyczyną 21 procent wypadków. We Włoszech najczęstszą przyczyną wypadków drogowych nie jest ani nadmierna prędkość, ani wypity alkohol, czy spożyte narkotyki… lecz używanie komórki w trakcie jazdy. Na nic drakońskie kary z odebraniem prawa jazdy od jednego do trzech miesięcy, czy mandat w wysokości do prawie 600 euro. Mimo tego co ósmy tamtejszy kierowca w czasie jazdy jedną ręką trzyma kierownicę, a drugą telefon komórkowy. Pisanie SMS-ów w trakcie prowadzenia samochodu ośmiokrotnie zwiększa ryzyko wypadku, a czterokrotnie zwiększa je rozmowa przez telefon. Niebezpieczne jest nawet samo wybieranie numeru; zajmuje to przynajmniej siedem sekund i w tym czasie nasza uwaga skupiona jest na klawiaturze telefonu. Przy prędkości 100 kilometrów na godzinę oznacza to, że przejechaliśmy z zamkniętymi oczami około 200 metrów! Komórka w czasie jazdy samochodem nigdy nie jest sprzymierzeńcem kierowcy!

Krzysztof Kilijanek