ARCHIWALNE WYDANIE

8/2011 (300)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Od początku czerwca 2011 roku w całej Polsce prowadzony był „Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa”, w ramach którego organizowano różne akcje i happeningi, mające na celu poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach. Podsumowaniem i finałem tych działań, w dniach 24-26 czerwca, miał być „Weekend bez ofiar”. Hasło bardzo ambitne, niestety nie udało się go zrealizować. Przez trzy dni tzw. długiego weekendu doszło do 525 wypadków, w których zginęło 71 osób, a 650 zostało rannych. Policjanci zatrzymali aż 2794 nietrzeźwych kierowców. Ten smutny wynik jest niestety potwierdzeniem sytuacji panującej na naszych drogach, które należą do najbardziej niebezpiecznych w Europie. Nie ma dnia, by media nie donosiły o kolejnych dramatach, w których jednorazowo ginie kilka, a nawet kilkanaście osób. Statystycznie codziennie w wypadkach traci życie 15 osób, a 160 zostaje rannych. To najwyższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej. Jak wynika z badań Eurostatu każdego dnia tracimy blisko 110 milionów złotych z powodu tragedii na drodze i to również – niechlubny – rekordowy wynik w skali Unii. Niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli do najczęstszych przyczyn wypadków zaliczył zły stan techniczny dróg, nieskuteczny system szkolenia i egzaminowania przyszłych kierowców, stan techniczny pojazdów oraz wadliwą organizację ruchu drogowego. Nie zmienia to jednak faktu, że do wielu tragedii na szosach nigdy by nie doszło gdyby nie brawura, bezmyślność, niefrasobliwość, nieodpowiedzialność i zwyczajna głupota kierujących. Konia z rzędem temu, kto znajdzie skuteczną receptę na ograniczenie tak dużej liczby wypadków. Oczywiście, że cieszy każda akcja promująca rozsądek i odpowiedzialność za kierownicą. Najwięcej zależy jednak od nas. Pamiętajmy o tym za każdym razem kiedy uruchamiamy silnik i wciskamy pedał gazu.

Krzysztof Kilijanek