Pieniądze wyrzucone w błoto - Adam Borkowski
Tajemnicze zniknięcie - Jeremi Kostecki
Alicja - Ewa Kozierkiewicz-Widermańska
Młode ciało - Adam Lipczyński
Naczynie pełne grzechu (cz. III) czyli warszawskie burdele - Stanisław Milewski
Zabójczy romans - Stanisław Maj
Propagator faszyzmu - Jacek Kościesza
Na oczach gawiedzi - Dawid Jass
Bandyci i biznesmeni - Olgierd Lubelski
Fujara - Jacek Chudy
Z igły widły - Krzysztof Markowski
Miły, sympatyczny chłopiec - Jerzy Zaborowski
Policjanci boją się strzelać - Henryk Malanowski
Fräulein doktor - Stanisław K. Wałęga
Rosyjska ruletka - Katarzyna Radomyska
Pieniądze wyrzucone w błoto. Co można mieć za siedemdziesiąt pięć milionów złotych, czyli na 750 miliardów albo trzy czwarte biliona starych złotych? Za tę ogromną sumę, która waży w budżecie każdego średniobogatego państwa, można by wybudować w Warszawie dwa nowe mosty. Gdziekolwiek w Polsce można by postawić kilka szkół albo przychodni lekarskich. Wystarczyłoby tych pieniędzy na jeden większy szpital lub kilka mniejszych. A skoro jesteśmy przy służbie zdrowia, to zważmy, że za tę kwotę można by wysłać do najlepszych światowych klinik, ponad tysiąc dzieci na operacje, których nie wykonuje się w Polsce, właśnie dlatego, że nasze lecznictwo jest chronicznie niedoinwestowane. Kilka miesięcy temu pisałem w tym miejscu o tragedii pewnej rodziny: ojciec kilkunastoletnich córek, po odbyciu kary więzienia za ich notoryczne gwałcenie, wrócił do mieszkania, gdzie był zameldowany, by robić z nimi to samo. Że tego rodzaju "powroty" są corocznie wielką tragedią dla setek rodzin w Polsce, wie każdy, kto w miarę regularnie czytuje gazety. I co? Ano właśnie: i co? Nie bez powodu wyliczyłem kilka ważnych społecznie spraw które czekają na pilne rozwiązanie i które można by rozwiązać za owe 75 milionów nowych złotych. Mówię zaś o tych pieniądzach wyłącznie dlatego, że są to pieniądze nasze, pochodzące z naszych podatków, które państwo wzięło od nas po to, aby je rozumnie wydać w naszym wspólnym interesie. W każdym razie na pewno taki jest najważniejszy cel i społeczny sens płacenia podatków: z tych pieniędzy państwo finansuje to, co jest społeczeństwu najbardziej potrzebne.
Adam Borkowski