ARCHIWALNE WYDANIE

1/2011 (54)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

W 1980 roku w jednym z mieszkań w Chorzowie, na Śląsku, znaleziono martwą 80-letnią wdowę, uchodzącą w powszechnym mniemaniu za bardzo bogatą kobietę. Ciało było skrępowane przewodem elektrycznym, a w jej ustach tkwił knebel z kawałków materiału. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uduszenie. Splądrowane mieszkanie nie pozostawiało wątpliwości co do rabunkowego tła zbrodni. Mimo zakrojonego na szeroką skalę śledztwa nikomu nie przedstawiono zarzutu zabójstwa. Minęło 25 lat. Sprawą ponownie zajęli się funkcjonariusze ze śląskiego „Archiwum X”. Kilkanaście miesięcy później, dzięki wytężonej pracy operacyjno-dochodzeniowej, o dokonanie tamtej zbrodni oskarżono 50-letniego mężczyznę. Podobnym osiągnięciem mogą pochwalić się lubuscy śledczy. Dzięki ich uporowi przedstawiono zarzut zabójstwa mężczyźnie, który 27 lat wcześniej dopuścił się zabójstwa młodej kobiety na tle seksualnym. W kilku innych przypadkach udało się rozwikłać mroczne łamigłówki z zabójstwem w roli głównej, sprzed co najmniej dwudziestu lat… Media coraz częściej donoszą o sukcesach policjantów z wydziałów powszechnie nazywanych „Archiwum X”. To w dużej mierze dzięki nim żaden przestępca nie może czuć się bezkarny, a wielu z nich po kilkunastu latach od popełnienia przestępstwa staje przed obliczem Temidy. Wprawdzie nazwa „Archiwum X” brzmi trochę intrygująco, a niektórym przywodzi na myśl popularny serial pod tym samym tytułem, to jednak w codziennej pracy członkowie tych grup zajmują się bardziej przyziemnymi sprawami, które są równie mroczne i tajemnicze. Można nawet odnieść wrażenie, że każdy dzień pracy w tym wydziale to nieustanne obracanie się wśród sekretów, hipotez i podejrzeń.

Krzysztof Kilijanek