ARCHIWALNE WYDANIE

2/2008 (43)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Kobiety, ach kobiety! Szekspirowski Hamlet wołał: „Słabości, twe imię kobieta!”. „Kobieto! Puchu marny! Ty wietrzna istoto!” – pisał o kobiecej przewrotności Adam Mickiewicz, zaś Ignacy Krasicki stwierdził z przerażeniem: „Mimo że tak wielkie płci naszej zalety, my rządzimy światem, a nami kobiety”. W połowie XX wieku brytyjski premier Winston Churchill, na prowokacyjnie brzmiące stwierdzenie jednego z socjologów, że w przyszłości światem rządzić będą kobiety, nie zapanował nad emocjami i wzburzony zawołał: „Nadal?!” To tylko kilka stwierdzeń o niewiastach, które padły z ust znanych mężczyzn. W powszechnym mniemaniu są uosobieniem ciepła, dobroci i łagodności. Uchodzą za osoby uległe, wrażliwe, skromne i łagodne. Wszystko przez fizyczną słabość, która odróżnia je od mężczyzn. Może dlatego często mówi się o nich „słaba płeć”. Czy to jednak nie przesada? Nie muszą wszak używać przemocy fizycznej, by zmusić mężczyzn do postępowania wedle ich woli. Niekiedy wystarczy zbolała mina, odpowiednie spojrzenie, a jeśli to nie pomoże – sukces przyniesie przebiegła intryga. Przy kobietach miękną nawet najwięksi twardziele. Kiedy zajrzymy do statystyk i kronik kryminalnych coraz częściej nasuwają się wątpliwości co do zasadności określenia: „słaba płeć”. Kryminolodzy uważają, że to mit… i niestety mają chyba rację! Kobiety zdolne są do czynów mrożących krew w żyłach, a policjanci coraz częściej zaskoczeni są ich brutalnością. Panie biorą udział w handlu narkotykami, są egzekutorami długów, haraczy, stoją na czele grup przestępczych i potrafią podporządkować sobie mężczyzn. Kobiety – podobnie jak mężczyźni – z wyrachowaniem kradną i oszukują, organizują brutalne napady, a nawet posuwają się do najcięższej ze zbrodni – zabójstwa. I wszystko to jest dziełem matek, żon, kochanek i dorastających nastolatek.

Krzysztof Kilijanek