ARCHIWALNE WYDANIE

2/2010 (51)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Nikogo nie trzeba przekonywać, że prostytucja jest stara jak świat: istniała, istnieje i z pewnością istnieć będzie. I tak jak od wieków jest źródłem olbrzymich pieniędzy: które jedni wydają, a drudzy zyskują. Na przestrzeni ostatnich kilku dziesięcioleci seksbiznes przeobraził się z ukradkowych interesów, które zarezerwowane były przede wszystkich dla ludzi związanych z przestępczym półświatkiem w wielki, światowy biznes, który na dodatek w wielu krajach został usankcjonowany przez przepisy prawa. Mało tego: biznes oparty na pornografii odnosi dziś tak wielkie sukcesy i do tego stopnia wrósł w naszą codzienność, że zajmują się nim nawet analitycy giełdowi, zaś prostytucja w niektórych krajach jest odnotowywanym sektorem gospodarki narodowej (dla przykładu: holenderski seksbiznes, który jest w całości legalny, generuje blisko pięć procent Produktu Krajowego Brutto). W wielu krajach odbywają się branżowe imprezy handlowe, podpisuje się kontrakty, przewiduje się nadchodzące trendy…

Krzysztof Kilijanek