23 lata temu podczas imprezy muzycznej w Hali Stoczni Gdańskiej wybuchł pożar. Przyczyną było podpalenie, ale sprawcy do dziś nie ustalono
24 listopada 2017
Na koncert zespołu Golden Life, który odbył się 24 listopada 1994 roku przyszli głównie młodzi ludzie. Później miała być wyemitowana transmisja z rozdania nagród MTV.
Około godziny 20.50 zauważono ogień na drewnianej trybunie w głębi sali. Myślano, że to dodatkowy efekt świetlny uatrakcyjniający wieczór. Niestety nie, a ogień zaczął szybko się rozprzestrzeniać. Pożar najpierw próbowała gasić ochrona imprezy. Bezskutecznie. W hali, w której było około 800 osób, doszło do paniki. Ludzie, tratując się nawzajem, zaczęli uciekać do głównego wyjścia z hali. Wśród ofiar były dwie osoby: 13-letnia dziewczynka stratowana przez tłum i operator telewizyjny, który wrócił do płonącej hali po sprzęt. W szpitalach z powodu oparzeń zmarło 5 kolejnych osób, w tym dwóch ochroniarzy, którzy uratowali wiele młodych osób. Rannych zostało około 300 osób.
W trakcie śledztwa prokuratura ustaliła, że pożar był efektem podpalenia. Sprawcy nie udało się wykryć.
W hołdzie ofiarom tragedii zespół Golden Life nagrał utwór „24.11.94” o niezwykle wzruszających słowach refrenu:
„Życie choć piękne tak kruche jest
Wystarczy chwila by stracić je
Życie choć piękne tak kruche jest
Zrozumiał ten kto otarł się o śmierć”.
MF