Black Friday to dzień przecen oraz rabatów. W wyścigu po cenowe okazje klienci niekiedy kłócą się i przepychają. Dochodzi do bójek, a nawet zabójstw
1 grudnia 2019
W USA Black Friay zaczyna okres przedświątecznej, zakupowej gorączki. 12 ofiar śmiertelnych i 117 rannych od 2006 r. – oto bilans Czarnego Piątku, który przedstawia strona internetowa www.blackfridaydeathcount.com.
Wylicza ona wybuchy przemocy związane z handlem w ten dzień, z czego zdecydowana większość przypada na Stany Zjednoczone. Wśród nich są m.in. bójki, strzelaniny i przypadki stratowania przez tłum.
Zważywszy na miliony Amerykanów corocznie udających się w Black Friday do sklepów za „dość małą liczbę” uznaje to Zachary Crockett z biznesowego portalu The Hustle. Wskazuje przy tym, że statystycznie oznacza to ok. jedną ofiarę śmiertelną rocznie.
Przed Black Friday amerykańskie tabloidy tworzą jednak rankingi bójek z poprzednich lat, a internauci przypominają nietypowe sytuacje.
Wśród nich m.in. przypadek z kanadyjskiego Vancouver sprzed trzech lat, gdy mężczyzna bez koszulki wymachiwał w tłumie paskiem, raniąc jedną osobę.
Czarny Piątek i cały okres od Święta Dziękczynienia po „Cyber Monday” to także trudny okres dla pracowników sieci sklepów. Wielu z nich nie ma wolnego w Święto Dziękczynienia. Praca na przełomie listopada i grudnia jest szczególnie trudna z uwagi na duży ruch oraz konflikty między klientami.
W przeszłości niektóre sieci – jak Macy’s i JCPenney – były krytykowane za zaczynanie promocji Czarnego Piątku już w czwartkowe Święto Dziękczynienia – przypomina portal CNN. Argumentowano, że pracownicy powinni tego dnia „być w domu i cieszyć się z czasu spędzanego ze swoimi rodzinami.
Źródła: www.tvp.info/pap.pl