Mówi się, że szewc bez butów chodzi. Jak przekonuje poniższy przykład, nie tylko on. Wracający do domu po służbie policjant z Krakowa usłyszał krzyki
21 czerwca 2019
Na ulicy zauważył biegnącego mężczyznę i goniącego go ochroniarza z centrum handlowego, sygnalizującego, że ściga złodzieja.
Funkcjonariusz ruszył za uciekinierem. Przestępca nie reagował na ostrzeżenia goniących go mężczyzn. Co więcej, biegł tak szybko, że w pewnym momencie zgubił buty. W okolicy plantów pościg zauważył przełożony uczestniczącego w nim policjanta i postanowił przyłączyć się do akcji. Złodzieja złapano. Nie poddał się od razu, był agresywny. Dopiero gdy założono mu kajdanki, uspokoił się. Na posterunku okazało się, że mężczyzna ma 35 lat i pochodzi z woj. śląskiego. Nie miał przy sobie skradzionych perfum, o których mówił ochroniarz, ale w jego torbie znaleziono kurtkę z metkami i klipsami zabezpieczającymi. Złodziej posiadał też prawo jazdy i dowód osobisty innego mężczyzny. Grozi mu 5 lat więzienia.