Cudowne recepty rekina biznesu, czyli największe przekręty najmłodszego polskiego milionera. Po długiej zabawie w chowanego, zatrzymano go w Austrii
27 sierpnia 2018
Austriacka policja 24 grudnia zapukała do drzwi wynajmowanego mieszkania w centrum Wiednia. Otworzył młody człowiek z długimi tlenionymi włosami spiętymi w hipsterski kok. Na nosie miał modne okulary. Tomasz K. zmienił wygląd – wcześniej, kiedy jeszcze brylował na stołecznych bankietach i pozował na ściankach, był brunetem. Fantazyjna ciemna grzywka stała się nawet czymś w rodzaju jego znaku rozpoznawczego. K. był kompletnie zaskoczony wizytą policjantów. Nowy Rok spędził już za kratami aresztu w Warszawie. Do zarzutów, które przedstawiono mu prawie 2 lata wcześniej, doszły nowe.
Wylądował za kratami
Był podejrzany o dokonanie sześciu przestępstw. Śledczy udowodnili mu oszustwo i wyłudzenia sięgające 60 tys. zł. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że to tylko kropla w morzu wszystkich wyłudzeń, których ofiarami padli nie tylko mieszkańcy Polski, ale też Wielkiej Brytanii. K. usłyszał zarzut złamania ustawy o prawie farmaceutycznym, bo sprzedawał kosmetyki, które nie przeszły badań i nie miały certyfikatów dopuszczających je do obrotu w Polsce. Co do pasty Freshtime, to już w 2014 roku inspektor farmaceutyczny kazał K. wycofanie tego produktu ze sprzedaży. Po badaniach laboratoryjnych próbek pasty okazało się, że nie była ona przeznaczona do użytku przez klientów indywidualnych. W sprawie K. przesłuchano ponad pół tysiąca osób.
Tomasz K. spędził w areszcie cały 2017 rok, a w listopadzie ub. roku sąd przedłużył mu aresztowanie o kolejne 3 miesiące. Czeka na proces za kratami. Tylko za same udowodnione oszustwa grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Adam Werner
Wszystkie dane osobowe i okoliczności niektórych zdarzeń opisane w tekście zostały zmienione.