W ciągu ostatniego roku ilość danych, którymi zarządzają firmy na świecie, wzrosła o 40 proc. Pandemia koronawirusa sprawiła, że tempo to przyspieszyło w pierwszych miesiącach tego roku, chociażby ze względu na przejście większości przedsiębiorstw na tryb pracy zdalnej. Wzrost ilości danych to jednak przede wszystkim wzrost ryzyka ich utraty, co może skutkować dużymi stratami finansowymi.

Jak wynika z nowego badania Dell Technologies, największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa danych jest dziś rosnąca liczba cyberataków. Może być to także awaria sprzętu czy zwykły błąd ludzki skutkujący wykasowaniem danych. W ciągu ostatniego roku aż 82 proc. organizacji miało do czynienia z takimi zakłóceniami w swojej działalności.

Jak wynika z opublikowanego w marcu badania Dell Technologies „Global Data Protection Index 2020 Snapshot”, organizacje na całym świecie zarządzają o prawie 40 proc. większą ilością danych niż jeszcze rok wcześniej. To w tej chwili 13,53 petabajtów (PB) danych, co stanowi wzrost nie tylko względem ubiegłego roku (9,70 PB), ale również znaczący skok – bo aż o 830 proc. – w porównaniu z 1,45 PB w 2016 roku.

– Spodziewamy się, że w 2025 roku będziemy globalnie mieć już 175 zetabajtów danych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Daniel Olkowski, architekt rozwiązań Dell Technologies.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że w ostatnich miesiącach ogromne wzrosty zanotowały serwisy do zdalnego komunikowania się. Według serwisu Apptopia zyskały takie aplikacje jak Zoom (z 2 do blisko 7 mln użytkowników), Google Classroom (z 2 do 5 mln użytkowników) czy Microsoft Teams (z 0,5 do ponad 2 mln). Tymczasem w mediach pojawiają się informacje, że niektóre aplikacje służące do komunikacji nie zawsze gwarantują pełną ochronę przesyłanych danych.

Im więcej danych gromadzi firma, tym większe wyzwania związane z ich ochroną. W badaniu Dell Technologies 81 proc. respondentów zadeklarowało, że ich obecne rozwiązania do ochrony danych nie będą w stanie zaspokoić wszystkich przyszłych potrzeb biznesowych. Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest zaś rosnąca liczba zakłóceń – od cyberataków do przestojów i utraty danych. W ciągu ostatniego roku 82 proc. organizacji (wobec 76 proc. w 2018 roku) miało do czynienia z takimi zakłóceniami w swojej działalności, a 68 proc. obawia się ich również w ciągu nadchodzących 12 miesięcy.

– Większość firm doświadczyła cyberataku. Niektóre doświadczają nawet kilkunastu bądź kilkudziesięciu tego typu incydentów dziennie, choć większość z nich jest nieudana. Te ataki mogą być różnego typu: phishing mail, atak hakerski, exploit wpuszczony ze środka. Metod jest bardzo wiele, a kreatywność hakerów nieograniczona. Są nawet strony, gdzie można zamówić wirusa, który zostanie stworzony specjalnie dla nas. Dlatego nasi respondenci zdecydowanie podkreślają, że cyberataki są jednym z głównych zagrożeń dla ochrony danych i biznesu jako całości – wskazuje Daniel Olkowski.

Jak podkreśla, cyberatak to niejedyne ryzyko utraty danych. Częstą przyczyną bywają również: awaria sprzętu, wadliwie działająca aplikacja czy zwykły błąd ludzki i przypadkowe wykasowanie istotnych informacji.

źródło: newseria.pl

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]