Mężczyzna od siedmiu miesięcy przebywa w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim. Ma status więźnia niebezpiecznego. W jednoosobowej celi czeka na akt oskarżenia i proces sądowy.

A to oznacza, że Mamuka K. ma możliwość korzystania z biblioteki, zajęć kulturalno-oświatowych i sportowych i codziennych spacerów tylko na swoim oddziale. Więzień o statusie „niebezpieczny” nie może – jak pozostali – pracować w kuchni podczas przygotowywania posiłków. Ma natomiast prawo do posługi religijnej, z czego 40-letni Gruzin korzysta. Regularnie bowiem widuje się z księdzem prawosławnym.

W izolowanej okratowanej celi może też mieć telewizor, ale Gruzin zrezygnował z niego.

Przypomnijmy, że Ukraina (gdzie uciekł Gruzin) wydała Polsce 40-latka po ponad siedmiu miesiącach (został zatrzymany 1 listopada 2018 w Kijowie, po 10 dniach od morderstwa). Adwokat Mamuki K. przedłużał procedurę ekstradycji, a on sam w ukraińskim areszcie okaleczał się, żeby tylko nie trafić do Polski. 4 czerwca podejrzany o morderstwo łodzianki przyjechał do Łodzi i został tymczasowo aresztowany.

 

 

Paulina D. została zamordowana 20 października w hostelu przy ul. Żeromskiego. Jej ciało znaleziono tydzień później – w dużej torbie, którą morderca porzucił w okolicy Stawów Jana.

Źródło: www.expressilustrowany.pl

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]