Podająca się za dziedziczkę ogromnej fortuny oszustka skazana przez sąd. Kobieta spędzi w więzieniu co najmniej kilka lat
13 maja 2019
28-letnia Anna Sorokin, która udawała spadkobierczynię miliarderów, aby naciągać nowojorskie hotele i banki, została skazana na 4 do 12 lat więzienia. Kobieta może zostać deportowana do Niemiec, by tam odbyć karę.
– Przepraszam za błędy, które popełniłam – powiedziała przed usłyszeniem wyroku. W kwietniu Sorokin została uznana za winną kradzieży ponad 200 tys. dolarów.
Kiedy w czwartek ogłaszano wyrok w Sądzie Najwyższym na Manhattanie, sędzia Diane Kiesel nawiązała podobno do piosenki Bruce’a Springsteena „Blinded by the Light”.
– Była oślepiona blaskiem i bogactwem Nowego Jorku – powiedział sędzia Kiesel, według Buzzfeed News. Miała również dodać, że była „oszołomiona” wielkością oszustwa Sorokin.
Pod przybranym imieniem Anny Delvey, Sorokin utrzymywała, że ma do dyspozycji wielomilionowy fundusz powierniczy, dzięki czemu wyłudziła pieniądze na loty prywatnym odrzutowcem, uczęszczała na elitarne przyjęcia i mieszkała w luksusowym hotelu w Nowym Jorku. Kobieta prowadziła tę grę przez prawie 4 lata.
Tymczasem prokuratorzy dowiedli, że Sorokin nie ma ani centa. Jej ojciec jest byłym kierowcą ciężarówki, który pracuje obecnie w branży grzewczo-chłodniczej.
Todd Spodek, obrońca 28-latki, stwierdził w sądzie, że Sorokin „kupowała czas”, ponieważ pracowała nad spłatą swoich długów. Utrzymywał, że jego klientka nie miała zamiaru kryminalnego. Ława przysięgłych uznała ją jednak za winną zarzucanych jej czynów. Skazano ją na co najmniej 4 lata więzienia – „co najmniej”, bowiem jeśli nie będzie się dobrze sprawować, wyrok zostanie wydłużony do 12 lat. Oszustka musi także zapłacić 199 tys. dolarów odszkodowania i 24 tys. dolarów grzywny.
Sprawa stała się głośna dzięki artykułowi opublikowanemu w „Vanity Fair”. Redaktorka działu fotograficznego magazynu, Rachel DeLoache Williams, zaprzyjaźniła się z „Delvey”. Razem chodziły na imprezy, jadły w drogich restauracjach i korzystały z porad trenera personalnego gwiazd. Za wszystko „płaciła” oszustka.
Sytuacja zmieniła się diametralnie podczas podróży do Maroka. Przyjaciółki zamieszkały w pięciogwiazdkowym hotelu, w którym noc kosztowała 7 tys. dolarów. Rachunek za pobyt wyniósł 62 tys. dolarów. Karta kredytowa Anny Sorokin jednak nie zadziałała. Oszustka przekonała przyjaciółkę, by ta uregulowała należność, obiecując równocześnie, że po powrocie odda jej pieniądze. Tak się nie stało, więc Williams zawiadomiła policję.
Kobieta została jednak uznana za niewinną próby kradzieży ponad 60 tys. dolarów od redaktorki „Vanity Fair”.
Nawet w momencie ogłaszania wyroku Sorokin utrzymała swój starannie dobrany wizerunek. Przez cały proces współpracowała ze stylistką Anastazją Walker.
Przypadek Anny na tyle wzbudził zainteresowanie amerykańskiej opinii publicznej, że Netflix zdecydował się zekranizować tę historię.
źródło: www.msn.com.pl/www.rmf24.pl