Historia jego życia to gotowy scenariusz na film sensacyjny. Jako podwójny agent przez wiele lat przekazywał tajne informacje Amerykanom
29 stycznia 2019

Bogdan Walewski i Bogdan Płotka to ten sam człowiek. Człowiek, który prowadził nawet nie podwójne, ale potrójne życie. Z jednej strony był przykładnym obywatelem, pracownikiem kilku instytucji państwowych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z drugiej – współpracownikiem wywiadu amerykańskiego, a jednocześnie współpracownikiem wywiadu i kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa.
Człowiek, którego niektóre sekrety wciąż zamknięte są w tajnych aktach Stanów Zjednoczonych, Polski i Rosji, ponoć nigdy nie lubił swojego prawdziwego nazwiska: Płotka. Zresztą do zmian był przyzwyczajony. Raz był „Bobem”, raz „Zenonem” czy „Janczarem”. Takie życie nie pozostaje jednak bez echa. Długotrwała działalność szpiegowska, w dodatku prowadzona na kilku frontach, wyniszczała jego psychikę. Odreagowywał, pijąc alkohol…
O tajnej, szpiegowskiej działalności Bogdana Płotki vel Bogdana Walewskiego przeczytasz w tekście „Wcale nie taka płotka” Alicji Majcz opublikowanym w najnowszym wydaniu kwartalnika „Detektyw Extra”.
Ten i wiele innych ciekawych tematów kryminalnych znajdziesz w nowym numerze „Detektywa Extra-Kryminalny Świat PRL-u” 1/2019 w sprzedaży od 22 stycznia 2019 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.