Jej dewizą było: „zaufać człowiekowi i kochać go do końca”. Czasem ufała za bardzo… Historię tragicznie zmarłej lekarki opisujemy w „Detektyw” 7/18
21 czerwca 2018

O takich ludziach mówi się: anioły. Na swojej wizytówce miała napisane: „Aleksandra Gabrysiak, lekarz. Służy pomocą: uzależnionym i ich rodzinom, w obronie życia poczętego, matkom samotnym i w innych głębokich problemach życiowych”.
W elbląskich tramwajach, w miejscach publicznych, zwłaszcza w zakładach służby zdrowia, wywiesiła informację: „Poczęłaś dziecko, przeżywasz niepokój – zadzwoń”. Tragicznie zmarła lekarka jest kandydatką na ołtarze. Od lat zabiega o to Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, które ustanowiło także nagrodę jej imienia.
Aleksandra Gabrysiak prowadziła otwarty dom, do którego każdy mógł przyjść o dowolnej porze dnia i nocy. Nie tylko w sprawach zawodowych. Jej życiową dewizą było: „zaufać człowiekowi i kochać go do końca”. Niestety okazało się, że czasem zaufała komuś, kto na to nie zasługiwał… Historię tragicznie zmarłej lekarki przedstawiamy w najnowszym wydaniu naszego miesięcznika „Detektyw” 7/2018.
Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz w najnowszym miesięczniku „Detektyw” nr 7/2018 w sprzedaży od 19 czerwca 2018 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.