Po zabójstwie nie poczuwała się do winy. Nie wyraziła skruchy. Życie ludzkie nie przedstawia dla niej żadnej wartości. Jest zdemoralizowana. Jej przeciwieństwem jest starsza siostra – uległa, łatwo poddająca się wpływom innych – oceniała w sądzie psycholog.

Ewa wysłuchała tych opinii ze spokojem. Nerwy puściły jej jednak w czasie mowy prokuratora. Kiedy oskarżyciel zażądał 15 lat więzienia dla Alicji, Ewa wskoczyła na pulpit ławy dla oskarżonych.

Nie pozwolę jej wam skazać. Nie ma sprawiedliwości. Wszystko to kłamstwo! – krzyczała szczupła nastolatka, a potem, nie przebierając w słowach, wyzwała od najgorszych wszystkich zebranych w sali.

Ewa, uspokój się. Nie rób tego – błagała siostrę Alicja. Ale jej prośba nic nie pomogła. Dopiero sześciu krzepkich policjantów dało radę obezwładnić agresywną nastolatkę. Już skuta w kajdanki wysłuchała mowy swojego adwokata. Ten zaś wskazywał przede wszystkim na niemoralne zachowanie sprzedawcy butów.

Zdeprawował dziewczyny swoją propozycją. Godność osobista tej szesnastolatki została zdeptana za parę butów. Poniżona postanowiła się zemścić – podkreślał mecenas. Prosił o jak najniższy wymiar kary.

Alicja w swym ostatnim słowie przeprosiła rodzinę ofiary. Kolejny raz przyznała, że bardzo żałuje tego, co się stało.

Nie mam nic do powiedzenia – butnie stwierdziła Ewa.

Sąd w Kielcach skazał Ewę na 14 lat więzienia, zaś Alicję na 10 lat. Obrońcy sióstr złożyli apelację. Sędziowie z Krakowa złagodzili wyroki do 12 i 9 lat. Zwrócili uwagę na niemoralne i upokarzające zachowanie mężczyzny wobec nieletnich.

Ewa ma głębokie poczucie krzywdy, jaka ją spotkała. To poczucie krzywdy dominuje nad poczuciem winy – podkreślili sędziowie.

Sąd Najwyższy odrzucił prośbę o kasację wyroku.

Katarzyna Strzelecka

 

Wszystkie personalia i drobne szczegóły sprawy zostały zmienione.

 

< 1 2 3 4

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]