Polskie sądy coraz częściej piszą listy żelazne. Czy wiecie, że ich geneza sięga czasów średniowiecza
9 maja 2020

List żelazny– zgodnie z kodeksem postępowania karnego specjalny dokument, wydawany przez właściwy miejscowo sąd okręgowy, zapewniający oskarżonemu przebywającemu za granicą pozostawanie na wolności do czasu prawomocnego ukończenia postępowania. Jego historia sięga czasów średniowiecza!
W „Słowniku mitów i tradycji kultury” Władysław Kopaliński tłumaczy, że list żelazny (glejt) pochodzi od niemieckiego geleit (brief), czyli list konwojowy. Historycznie był to jednak zawsze list bezpieczeństwa, przepustka lub dokument zapewniający bezpieczny przejazd. Z pierwszych listów żelaznych korzystali już średniowieczni rycerze.
Gdy jechali na obcy teren otrzymywali swoistą gwarancję bezpieczeństwa od tamtejszych królów czy książąt. Glejt otrzymywali także skazańcy, którzy zbiegli z kraju. Pod koniec XV wieku w Polsce takiego immunitetu nie mógł otrzymać jedynie złoczyńca skazany prawomocnym wyrokiem.
Od czasów średniowiecza do dzisiaj znaczenie listu żelaznego niewiele się zmieniło. Nie przyznają go tylko królowie, a sędziowie orzekający w sądach okręgowych. Oni jako jedyni mogą przyznać immunitet podejrzanemu o popełnienie przestępstwa. Nadal jest to jednak swoista, choć czasowa, gwarancja bezkarności.
Do czasu uprawomocnienia się wyroku skazującego osoba mająca list żelazny nie musi się obawiać, że trafi do celi. Może spokojnie przyjść do prokuratury lub sądu i być przekonanym, że tego dnia wróci do domu. Chyba że złamanie kilka warunków, na które decyduje się składając wniosek o przyznanie glejtu. Zawsze musi zeznawać prawdę.
Delikwent złapany na kłamstwie od razu traci wszelkie przywileje. Poza tym musi podać swoje miejsce pobytu i być na każde wezwanie prowadzącego śledztwo. Równocześnie list żelazny nie zapewnia bezkarności, gdy osoba posiadająca go, popełni nowe przestępstwo. Wtedy bowiem wszczynane jest nowe śledztwo i przestępca może trafić do aresztu.
Źródło: www.warszawa.naszemiasto.pl