Podobno w noc zaduszną mieszkańcy Chlewisk mogą spotkać dwa duchy, wychodzące z zamkowych podziemi. Wszystko przez pewien mezalians
21 czerwca 2020
Usytuowany na niewielkim wzniesieniu pałac w Chlewiskach, otacza park krajobrazowy z kilkoma imponującymi pomnikami przyrody. Początki zabudowań w okolicy dzisiejszego, całkowicie przebudowanego, kompleksu można datować na początki XII wieku. Wtedy to Piotr Dunin, ówczesny właściciel okolicznych dóbr, wybudował drewniany gródek obronny. Później właścicielami zostali Odrowążowie, którzy z czasem przyjęli nazwisko Chlewiccy.
Pewnego razu jeden z właścicieli warowni – Kostek Chlewicki – wracając z polowania zobaczył cud urody wieśniaczkę. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Niestety, ojciec Kostka, Jerzy, nie chciał słyszeć o mezaliansie. Kiedy syn upierał się coraz bardziej, ojciec postanowił załatwić sprawę po swojemu. Aby uchronić się przed skandalem, kazał sługom porwać dziewczynę, ukryć w lochach zamku i zamurować.
Kiedy Kostek dowiedział się o tragicznym losie wybranki swego serca, pobiegł do lochów i dotąd badał ściany, aż znalazł tajemne wejście. Na szczęście ukochana jeszcze żyła. Kiedy chcieli wydostać się z pułapki, nie udało im się odnaleźć wyjścia…
W noc zaduszną mieszkańcy Chlewisk i turyści mogą spotkać dwa duchy, wychodzące z zamkowych podziemi. Zjawy zawodząc i wyjąc przechadzają się po rezydencji. Podobno w okolicy widywany jest także duch Jerzego Chlewiskiego. Najczęściej pojawia się na rączym koniu ciemną nocą pod bramami zamczyska.
Agnieszka Kozak