Mistrz słowa serwuje niezwykłą przyjemność, chociaż temat trudny. Obie książki połączono w jeden zbiór, który porusza bolesny temat antysemityzmu
27 lutego 2019
Józef Hen, a właściwie Józef Henryk Cukier (Hen to skrót od drugiego imienia) ma już 95 lat, ale mimo słusznego wieku nie rezygnuje z aktywności. Regularnie organizowane są spotkania autorskie na które przychodzą tłumy.
Czerwiec 1967 – marzec 1968. Partia Gomułki i Moczara rozpętuje haniebną kampanię antysemicką. (Nazywając ją walką z „syjonistami”). Józef Hen reaguje jak na pisarza przystało: publikuje w paryskiej „Kulturze” pod pseudonimem „Korab” wysokiej klasy opowiadania z cyklu Oko Dajana (1969–1972). „Korab” odnosi sukces, jest przekładany na francuski, włoski, niemiecki, angielski i często cytowany. Autor wpisany na czarną listę, z zakazem wyjazdów za granicę.
Czterdzieści jeden lat później, w 2008 roku, Józef Hen pisze wstrząsającą powieść Pingpongista. Miasteczko, w którym podczas okupacji dokonała się zbrodnia, nazywa się tu Cheremiec, ale nie ma wątpliwości, że inspiracją literacką była tragedia Żydów spalonych w Jedwabnem. Narratorem jest przybyły na uroczystości rocznicowe sędzia z Brooklynu, Mike (znany mieszkańcom jako Michaś). Usiłował wtedy uratować życie swojemu rówieśnikowi, znakomitemu pingpongiście, któremu obiecał rewanż. Bezskutecznie.
Minęło sześćdziesiąt lat, Mike wdziera się w sumienia świadków zbrodni, także i kilku wciąż żyjących uczestników. Wśród nich znajduje się ksiądz, który wyznaje Mike’owi, że dręczą go podjęte wtedy decyzje. Żałuje, że nie wykonał wówczas księżowskiego zadania, nie przeciwstawił się zbrodni.
„Oko Dajana. Pingpongista” – już w sprzedaży!