Atrakcje z dreszczykiem od dawna cieszyły się dużym zainteresowaniem. Na początku XX wieku bardzo popularne były seanse spirytystyczne
22 listopada 2018
Kiedy tylko w Toruniu pojawiło się słynne medium w osobie profesora Czerbaka, natychmiast zaczęto sprzedawać bilety na seanse, które odbywały się w Dworze Artusa.
Dzisiaj to miejsce jest zarezerwowane dla wydarzeń kulturalnych, ale być może niegdyś seanse spirytystyczne miały podobną wartość. W każdym razie było to duże wydarzenie, bo o pojawieniu się profesora w mieście informowało także „Słowo Pomorskie”.
Profesor Czerbak był szanowanym hipnotyzerem i magnetyzerem.
Opracował autorski program usypiania ludzi, aby wygłaszać niemal niekończące się monologi. Jak inni dawali się na to nabrać? Ano tak, że profesor „usypiał” wcześniej opłacone osoby, które najczęściej zgłaszały się na ochotnika. W taki sposób jego popularność była coraz większa, zaś w dziedzinie okultystyki i hipnozy traktowany był jak autorytet.
Niestety miał pecha. W czasie jednego z warszawskich sensów spotkał bystrą Magdalenę Samozwaniec, która zdemaskowała jego umiejętności, a dokładniej: mistyfikację (o tym wydarzeniu możemy przeczytać w jej książce pt. „Maria i Magdalena”). Po tym nieprzyjemnym dla profesora zdarzeniu zdecydował się opuścić stolicę i przeniósł się właśnie do Torunia.