W pobliżu Amityville na wyspie Gilgo, policja odnalazła szczątki ofiar co najmniej 3 seryjnych morderców, z których jeden ciągle pozostaje na wolności
13 grudnia 2017
Dwa dni później matka Shannah odebrała niespodziewany telefon od Hacketta, który pytał, czy Shannah czuje się lepiej i jest bezpieczna. Matka – Mari Gilbert – w tym momencie nic nie wiedziała o zaginionej córce. Zapytała jednak, skąd doktor ma jej numer telefonu. Usłyszała, że Hackett podał Shannah mocny środek uspokajający i w takich przypadkach konieczne jest uzyskanie kontaktu do rodziny. Indagowany potem przez dziennikarzy twierdził, że nie odbył żadnej rozmowy z Mari Gilbert. Najprawdopodobniej w nocy Shannah miała atak tzw. choroby dwubiegunowej, co wywołało u niej dostrzeżone przez mieszkańców Oak Beach objawy szaleństwa. Nie zmieniało to jednak faktu, że dziewczyna zaginęła.
Melissa
Pół roku później, gdy poszukiwania Shannah Gilbert już dawno ustały, detektyw John Malia tresował swojego psa policyjnego, biegając z nim wzdłuż północnej krawędzi Ocean Parkway i wydając komendy, jakie zazwyczaj słyszą psy policyjne: szukaj, waruj, bierz go, aport itp. Spacer okazał się przełomowym momentem całej sprawy, bo pies natrafił na rozrzucone ludzkie kości w krzakach przylegających do drogi. Początkowo założono, że pies odnalazł zaginioną w maju Shannah. Okazało się, że szczątki zidentyfikowano jako należące do 24-letniej panny do towarzystwa Melissy Barthelemy z Bronxu, która zaginęła 12 lipca 2009 roku.
Melissa wychowywała się w dzielnicy Kensington-Bailey w Buffalo – zaniedbanej części miasta. Kiedyś mieścił się tu kampus uniwersytecki, ale po jego zamknięciu ton dzielnicy nadawały gangi uliczne. Jej matka, Lynn, miała 16 lat, kiedy urodziła się Melissa.
Już jako mała dziewczynka była buńczuczna i asertywna, zawsze walczyła o swoje.
Jako nastolatka postanowiła zostać fryzjerką i nie mieć dzieci do 35. roku życia. – Chcę dbać o ciebie i dawać ci rzeczy, których nigdy nie miałaś – powiedziała Melissa matce. – Chcę wejść do sklepu i nie martwić się o cenę. Jeśli czegoś będę chciała, chcę móc to kupić.
W 2006 roku Melissa po raz pierwszy pojechała ze swoim chłopakiem z rodzinnego Buffalo prosto do Nowego Jorku. Po powrocie z wycieczki szybko podjęli decyzję o wyjeździe do „miasta, które nigdy nie śpi”. Gdy matka zaczęła wskazywać na różne trudności, w tym na przykład na wysokość czynszu, Melissa odparła dumnie: – Dam sobie z tym radę.
Początkowo pracowała na Times Square, a mieszkała w piwnicy na Bronxie, niewiele różniąc się od bezdomnych włóczęgów. Ładna i zgrabna Melissa szybko znalazła pracę w nocnym klubie, ale naciąganie klientów na płatne igraszki jakoś jej nie bawiło. W klubie Melissa poznała Kritzię i dzięki niej znalazła sutenera, który zaczął kierować jej pracą jako prostytutki, zapewniając przy okazji względne bezpieczeństwo. Jednak Melissa od dziecka starała się być samodzielna. Była pyskata i charakterna. Nie chciała dzielić się ciężko zarobionymi dolarami ze swoim alfonsem Blazem. Dowiedziała się, że klientów można znaleźć na craigslist. Kritzia była przerażona, gdy jej przyjaciółka zaczęła wyszukiwać swoich klientów przez internet. Jej obawy przyjaciółka rozwiała jednak najprostszym stwierdzeniem: – Oj, nic mi się nie stanie. Odrzucała rady Kritzii, która proponowała, żeby wróciła do Bufallo. Jednak sama często mówiła, że praca na ulicy nie jest dla niej.
Na internetowych spotkaniach zarabiała tyle pieniędzy, że na Boże Narodzenie 2008 roku zabrała matkę i siostrę do spa, mówiąc im, że zasługują na wszystko co najlepsze.
To były chyba ostatnie dobre chwile w jej życiu, chociaż na dzień przed wyjazdem z domu rodzinnego upiła się prawie do nieprzytomności. Bliscy namawiali ją, żeby wróciła do Bufallo. – Jeszcze nie, jeszcze nie mam wystarczających pieniędzy na nowe życie, ale jestem już prawie gotowa – odpowiedziała. Po świętach wróciła do Bronxu i zaczęła umawiać się z jeszcze większą liczbą nieznanych klientów z craigslist, o których wiedziała tylko tyle, ile oni chcieli napisać o sobie w internecie.
11 lipca 2009 roku Melissa wysłała siostrze SMS-a, aby szykowała się na przyjazd do Nowego Jorku. Potem odnotowano, że na swoje konto wpłaciła tysiąc dolarów, a wkrótce wypłaciła sto. Następnego dnia po południu widziano ją siedzącą na krawężniku w Bronxie. Jej alfons Blaze nagrał jej minutową wiadomość. Zeznał potem na policji, że wiedział, iż tego wieczora Melissa ma klienta gdzieś na Long Island i proponował jej, że ją tam zawiezie. Melissa odpowiedziała, że pracuje sama.
Następnego dnia nikt nie mógł dodzwonić się do Melissy. Zaniepokojona matka chciała, żeby sprawą zajęła się policja, ale ta początkowo odmówiła wszczęcia procedur. Jednak gdy po pewnym czasie jej młodsza siostra Amanda otrzymała kilkanaście telefonów z komórki Melissy, rozpoczęto bezskuteczne poszukiwania. Policja pobrała próbkę DNA z jej szczoteczki do zębów, zabezpieczyła billingi telefoniczne i uzyskała informację, że w noc zniknięcia jej telefon znajdował się w pobliżu Massapequa na Long Island.
Dopiero po dwóch tygodniach policja odwiedziła dwa pobliskie motele Budget Inn i Best Western, przeprowadziła rozmowy z personelem i przeanalizowała taśmy monitoringu. Niestety, niczego nie znaleziono. Finał poszukiwań miał miejsce półtora roku później w grudniu 2010 roku.