Uniewinnienie Tomasza Komendy to nie jedyny taki przypadek w Polsce. Podobną historię o niesłusznie skazanym mężczyźnie opisujemy w „Detektywie” 6/18
22 maja 2018
Niespełna tydzień temu Polskę obiegła informacja o wyroku w sprawie Tomasza Komendy. Sąd Najwyższy uniewinnił mężczyznę skazanego prawomocnie w 2004 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Wyrok uniewinniający otwiera mu drogę do ubiegania się o odszkodowanie oraz zadośćuczynienie. Przypadek niesłusznie skazanego Tomasza Komendy nie jest jednak jedynym w Polsce. Podobną historię opisujemy w najnowszym wydaniu naszego miesięcznika!
„Kiedy to turkusowe auto nas mijało, to na całej długości zahaczyło o nasz bok. Oni zatrzymali się dopiero wtedy, gdy można było otworzyć drzwi. (…) Pierwszy wysiadł z auta Artur, a zaraz potem ja i pasażer z drugiego samochodu. Kierowca został w środku. (…) Jak podniósł rękę, pomyślałam, że chce uderzyć Artura, ale wtedy padł strzał” – to tylko wstęp do tekstu o niesłusznie skazanym mężczyźnie, który spędził za kratami 12 lat. Dopiero po takim czasie od wydania wyroku skazującego, świadek w sprawie zdecydował się wyjawić prawdę. – Od 12 lat wielokrotnie składałem fałszywe zeznania. Byłem lojalny wobec Pawła Nidzkiego i Zenona Dębickiego, bo w przeszłości dokonywaliśmy wspólnie napadów, ale to oni odpowiedzialni są za zabójstwo Artura Słonego, nie Cezary Bralczyk. W kwietniu 2016 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku przyznał mężczyźnie rekordowe – 2,7 mln zł – odszkodowanie za niesłuszną odsiadkę.
O szczegółach sprawy przeczytasz w tekście pt. „Dziura w życiorysie” Anny Jagodzińskiej.
Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz w najnowszym miesięczniku „Detektyw” nr 6/2018 w sprzedaży od 15 maja 2018 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.