Podawał się za kuzyna księżnej Diany, lekarza i oficera ABW. Zrobił tak duże wrażenie na Marzenie O., że ta zdecydowała się powierzyć mu pieniądze…
23 maja 2019
Pomysłowość przestępców i wykorzystywanie ludzkiej naiwności zdają się nie mieć końca. Oszuści doskonale grają na emocjach. Cały czas wymyślają nowe metody, choć nie stronią od tych starych i wypróbowanych. Znane powiedzenie mówi: „Za mundurem panny sznurem”. Niekiedy kobietom wystarcza mundur tylko na fotografii.
Poznali się na jednym z bazarów we wschodniej Polsce. 66-letnia Marzena O. prowadziła tam niewielki sklepik z warzywami i owocami. Nie był to jakiś wielki dochodowy biznes, ale co miesiąc przynosił jako taki zysk. Inna rzecz, że pracowała od rana do nocy.
Handlem zajmowała się przez całe życie. Lubiła swoją pracę, choć pochłaniała mnóstwo jej czasu. Zdobyć dobry, świeży towar, który trzeba elegancko rozłożyć na stoisku, potem stać przez cały dzień za ladą, wreszcie wieczorem posprzątać stragan i dopiero wrócić do domu. I tak przez cały tydzień, z wyjątkiem soboty, kiedy dzień pracy kończył się około godziny 14. Miała stałych klientów, z niektórymi zawarła bliższą znajomość. Kiedy miała chwilę wolnego, lubiła sobie z nimi porozmawiać.
– Pani Basiu, a jak zdrowie, dalej migreny panią męczą przy zmianie pogody?
– Panie Janie. Co słychać u żony? Dawno jej nie widziałam, pewnie pracuje całymi dniami. Proszę koniecznie ją pozdrowić…
– Pani Kasiu, a ta opalenizna to pewnie po urlopie w Egipcie, bo na pewno nie znad Bałtyku.
Marzena O. sama nie miała czasu na urlop, bo przez cały rok – oczywiście za wyjątkiem niedziel i świąt – nie zamykała swojego kramiku. Czasami tylko w niedziele jeździła do rodziny na Mazury albo do znajomych pod Warszawę.
– Ja nie potrzebuję czasu na odpoczynek, odpoczywam w pracy. Mam dużo ruchu, nuda mi nie doskwiera, codziennie spotykam się z nowymi ludźmi. Na targowisku jest zawsze ciekawie, tu nie ma miejsca na monotonię – podchodziła z humorem do życia. – No, może tylko niekiedy zimą jest ciężko, jak przyjdą mrozy. Ale jak się człowiek porusza i cieplej ubierze, to daje się przeżyć. Zresztą nie wyobrażam sobie życia bez handlu, ludzi i tej codziennej krzątaniny. To całe moje życie.
Jak Marzena O. poznała Zdzisława G.? Czym ją do siebie przekonał? Jakie były konsekwencje tej znajomości? Dowiedz się sięgając po czerwcowego „Detektywa”!
Ten i wiele innych interesujących tematów poruszyliśmy w najnowszym numerze „Detektywa” nr 6/2019 dostępnym w sprzedaży od 14 maja 2019 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.