400 tys. złotych straciła 44-letnia mieszkanka Lublina. Na portalu społecznościowym poznała mężczyznę podającego się za amerykańskiego marynarza
13 września 2019
Oszust stopniowo zyskiwał zaufanie kobiety, która pożyczała mu coraz większe kwoty pieniędzy. Mężczyzna obiecał jej spotkanie, do którego jednak nigdy nie doszło. Lubelscy policjanci poszukują oszusta i po raz kolejny apelują o rozwagę i ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.
Cała ta historia miała swój początek w styczniu 2017 roku, kiedy to mężczyzna podający się za marynarza z USA nawiązał kontakt z 44-letnią mieszkanką Lublina. Początkowo kontakt odbywał się za pośrednictwem portalu społecznościowego. Z czasem pojawiły się inne komunikatory internetowe i wideorozmowy. Sprawca stopniowo zyskiwał zaufanie kobiety. Po upływie około 2 miesięcy, podczas jednej z takich rozmów oświadczył, że statek którym płynie, został napadnięty przez piratów. Miało zginąć 7 osób, a on sam musiał wysłać bardzo ważną teczkę ze swoimi dokumentami i pieniędzmi do Wielkiej Brytanii.
Od tego czasu zaczęły pojawiać się prośby o pieniądze. Były to różne kwoty z przeznaczeniem, na opłacenie spedycji, podatków czy też agenta mającego zająć się dokumentami marynarza. Mężczyzna cały czas utrzymywał kontakt z 44-latką wymyślając kolejne historie. Z czasem poprosił ją o opłacenie pobytu w Ghanie, gdzie miał zostać dodatkowo okradziony.
Później kobieta przelała mu na konto pieniądze na pobyt w szpitalu i dalsze leczenie. Oszust chcąc podtrzymać zaufanie mieszkanki Lublina cały czas zapewniał ją o chęci spotkania i zwrotu pieniędzy, co nigdy się nie wydarzyło. Łącznie, w ciągu ponad 2,5 roku, kobieta straciła 400 tys. złotych.
Wczoraj 44-latka zgłosiła się na V komisariat w Lublinie, gdzie złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Lubelscy policjanci poszukują oszusta i po raz kolejny apelują o rozwagę i ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.
Źródło: KWP w Lublinie