Policyjne statystyki są nieubłagane. W tej dziedzinie należymy do czołówki Unii Europejskiej i nie jest to powód do dumy
23 września 2017

W Polsce w ubiegłym roku śmiercią samobójczą zginęło prawie dwa razy więcej osób niż w wypadkach drogowych. W 2016 r. Komenda Główna Policji odnotowała 9861 prób samobójczych, z czego 5405, zatem blisko 55% przypadków, zakończyło się zgonem (o 283 mniej niż w 2015 r.).
Mężczyźni popełnili 4638 samobójstw (85,8% przypadków), a kobiety 767. Samobójstwa częściej popełniano w miastach (56,1%) niż na wsi (43,9%). Każde takie zdarzenia ma wpływ na co najmniej sześć osób, a jeśli wydarzy się ono w szkole, oddziaływuje na setki osób.
Dlaczego coraz częściej Polacy podejmują tę najbardziej dramatyczną decyzję? Co dzieje się z naszym społeczeństwem, że ludzie nie dają sobie rady z otaczającą ich rzeczywistością? Każde samobójstwo to dramat i tego, który odszedł i bliskich, których pozostawił. W powszechnej opinii to efekt obecnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Równie często samobójstwa mają swoje źródło stanach depresyjnych, kłopotach rodzinnych, finansowych, samotności, nadużywaniu alkoholu. Do tego katalogu trzeba też dodać osobiste porażki, będące wynikiem niepowodzeń osobistych i zawodowych.
Nie wszystkim samobójstwom można zapobiec, jednak często można im przeciwdziałać. Specjaliści twierdzą, że na każde dziesięć osób, które odebrały sobie życie, przynajmniej osiem „wysyłało” wcześniej sygnały zwiastujące nadchodzący dramat.
KK