Kuria metropolitarna szpieguje dla amerykańskich imperialistów – po takim oskarżeniu, w 1953 roku skazano na śmierć kilku krakowskich księży
10 października 2019
Prokurator spytał duchownego:
– A więc Watykan słucha Waszyngtonu?
– Tak – wyszeptał ksiądz Józef Lelito, kryjąc twarz w sutannie.
„Wiele potwornych i zdumiewających zeznań – pisze dziennikarz „Życia Literackiego” Maciej Słomczyński – wysłuchaliśmy tu podczas ostatnich 4 dni, ale w tej chwili dotknięto miejsca, w którym tkwią korzenie procesu. To jest właśnie cała prawda: Watykan słucha Waszyngtonu. A kuria metropolitarna słucha Watykanu. Główny oskarżony ksiądz Lelito jest wychowankiem kurii i stamtąd czerpał swój światopogląd. Młodzież wychowywana przez niego mordowała rannych, rabowała fabryki, wspólnie z nim zbierała informacje szpiegowskie. Ksiądz Lelito dostawał pieniądze z Niemiec zachodnich i tam posyłał meldunki zaadresowane do zbrodniarza, który był jego wychowankiem, a którego adres nosił w brewiarzu, tak jak kardynał w ołtarzu przechowywał dewizy. Lelito miał pistolet ukryty w piwniczce na plebanii, kardynał chował karabiny w sklepionych lochach kurii. Wszystko jedno, na jaki adres idą meldunki: do Watykanu, do Londynu czy do Niemiec. Prawdziwy odbiorca jest tylko jeden, chociaż ukryty pod wieloma kryptonimami. Czasem nazywa się FBI, czasem CIA, Rada Polityczna lub Pius XII. Pod tymi wszystkimi imionami kryje się wywiad amerykański”.
Paczka z Niemiec
Wrzesień 1952 roku. Do chałupy 22-letniej Stefanii Rospond, w podkrakowskiej wsi Liszki, listonosz przynosi paczkę z zagranicy. Od progu tłumaczy się: jest w zastępstwie, dlatego ona go nie zna. Dziewczyna właśnie stoi nad balią z praniem – prosi, aby położyć przesyłkę na stole. Sprawdza tylko nadawcę: jest nim mieszkający w RFN przyrodni brat, Józef Szponder. A skoro tak, paczka trafi do proboszcza Józefa Fudali. Kuzyn z zagranicy wspiera biedującego księdza. Stefania zaniesie, kiedy skończy pranie.
Pół godziny później kolejna wizyta – w progu stoi dwóch funkcjonariuszy V Wydziału Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Krakowie. Są zaskoczeni, że paczka nieotwarta. Sami rozwiązują sznurek; z pudełka wypadają lekarstwa i puszki z zupą. W podwójnym dnie ukryte są dolary. Stefania Rospond tak, jak stała w kuchennym fartuchu, trafiła do aresztu.
Tego samego dnia do milicyjnej suki wprowadzono 27-letniego Edwarda Chachlicę, studenta filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie wojny był żołnierzem Narodowej Organizacji Wojskowej, po jej zakończeniu utrzymywał kontakty z podziemiem antykomunistycznym. On też dostawał paczki od Szpondera.
Sympatycznym atramentem
W 1949 roku, w miejscowości Berg na terenie Bawarii powstała, staraniem emigracyjnych polityków PPS i Stronnictwa Narodowego, Rada Polityczna. Finansujący ją Amerykanie chcieli wiedzieć, co się dzieje za „żelazną kurtyną”. W 1950 roku Rada utworzyła dział krajowy, którego szef Józef Szponder, zorganizował w Polsce siatkę informatorów.
Poznaj szczegóły procesu pokazowego krakowskich duchownych sięgając po tekst Heleny Kowalik pt. „Polowanie na judaszy”.
Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz w najnowszym kwartalniku „Detektyw Extra” nr 3/2019 w sprzedaży od 23 lipca 2019 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.