Po chwili całowali się namiętnie, a ich krew mieszała się. Całował ją coraz mocniej i za chwilę kochali się namiętnie, nie zważając, że nie zamknęli drzwi na klucz i oprychy mogą wtargnąć ponownie. Otrzeźwienie przyszło dopiero po kilku minutach. Wtedy spakowali szybko swoje rzeczy do dwóch walizek i uciekli z pokoju. Pozostawili zmięte i zakrwawione prześcieradła. Pośpiesznie wskoczyli do auta i ruszyli przed siebie. Wiktor uważnie spoglądał we wsteczne lusterko, by upewnić się, że nie są śledzeni.

Przez następne tygodnie żyli jak para uciekinierów. Bardzo często zmieniali hotele i miasta. Ciągle byli w ruchu. Po kilku miesiącach powoli docierało do nich, że Iwona musiała odpuścić. Z niepokojem spoglądali do plecaka i obserwowali jak znika forsa. Nigdy nie zdecydowali się dokładnie przeliczyć pieniędzy, ale musiało być tego grubo ponad 100 tysięcy złotych. Nie myśleli o przyszłości, ale problem, skąd brać forsę wkrótce rozwiązał się sam.

 

Łatwy szmal

Przebywali w jakimś hotelu nad morzem, w środku sezonu urlopowego. Siedzieli w barze i zabijali nudę, popijając drinki.

Ta kobitka z dekoltem leci na ciebie – w pewnym momencie wypaliła Jagoda.

– Zazdrosna jesteś?

– Wcale, wprost przeciwnie, podnieca mnie, że inne laski lecą na ciebie – wyszeptała mu prosto do ucha. Za moment zaproponowała dziwną zabawę.

Udamy, że się pokłóciliśmy, opuszczę cię w widowiskowy sposób, a ty masz poderwać tę laskę. Zbałamucić, zaciągnąć do pokoju i przelecieć – bezpruderyjność, otwartość na seks i nowe zabawy już wcześniej zaskakiwały Wiktora, ale teraz posunęła się o krok dalej.

Spojrzał jej w oczy i od razu wiedział, że nie żartuje. Zobaczył dobrze znane ogniki, poczuł ciarki na plecach i wiedział, że dla tego spojrzenia jest w stanie zrobić wiele. Seks z atrakcyjną, dopiero co poznaną kobietą nie był zadaniem zbyt trudnym.

Za moment odegrali doskonałą scenę kłótni i po chwili Wiktor siedział sam przy barze, udając, że w alkoholu topi smutki. Ciekawie zerkał w stronę kobiety wytypowanej przez Jagodę. Trzeba przyznać, że dziewczyna znała się na ludziach. Potrafiła w mig wyczuć ich emocje. Poderwanie nieznajomej okazało się banalnie proste. Za moment rozmawiali jak para dobrych znajomych. Zauważył obrączkę na jej palcu, ale najwyraźniej nic dla niej znaczyła, ponieważ z każdym wypitym drinkiem przysuwała się coraz bliżej. Czuł, że przyszedł czas na pierwszy pocałunek. Kobieta nie broniła się.

Znajoma poszła na dobre? – spytała tylko.

Mąż też? – odpowiedział odważnie, ale wcale jej to nie zraziło. Wprost przeciwnie, zauważył w jej oczach zachętę do dalszych figli.

Tak jak chciała Jagoda, zaciągnął kobietę do pokoju. To był szybki numerek. Wakacyjny – tak chyba nazywają takie wyskoki niewierni małżonkowie. Po wszystkim kobieta bez słowa ubrała się i wyszła z pokoju.

Jagoda musiała się chyba zaczaić gdzieś blisko, bo nie minęło 5 minut i pojawiła się w pokoju. Z szafki zdjęła aparat fotograficzny i zaczęła w nim czegoś szukać.

Nagrałaś to? – wykrzyknął oburzony.

Oczywiście, też chcę mieć z tego przyjemność spokojnie odpowiedziała. Nie obejrzała nawet filmu do połowy, rzuciła się na Wiktora. Najwyraźniej zdrada kochanka wcale jej przeszkadzała, a wręcz podniecała, ponieważ tej nocy była bardzo namiętna i niezaspokojona.

Wiktor wyczerpany zasnął nad ranem. W południe Jagoda obudziła go pocałunkiem w usta. Musiała wstać wcześniej, była już ubrana, a co najdziwniejsze uradowana wymachiwała stosem banknotów.

Nasz wczorajszy zarobek – stwierdziła.

Nie rozumiemWiktor szybko domyślił się najgorszego.

Tyle niewierna żona zapłaciła za mój wczorajszy film.

Wiktor początkowo był przerażony, ale Jagoda potrafiła uspokoić jego skołatane nerwy. W tym była naprawdę dobra. Oczywiście na tym jednym incydencie się nie skończyło. Jagoda podekscytowana dobrą zabawą, a przede wszystkim łatwym szmalem, za kilka dni ponownie zaproponowała podobną akcję.

Tym razem nie odgrywali pokłóconej pary. Sprytna dziewczyna poszła do baru i sama wypatrzyła ofiarę.

Potem były kolejne kobiety. Scenariusz zawsze był ten sam. Wiktor podrywał, namawiał na seks, a Jagoda pokazywała zdjęcia i filmy, żądając forsy za dyskrecję. Miała jedną zasadę, do spotkania dochodziło tylko raz, nigdy nie dzwoniła, nie wysyłała ponaglających maili ani żadnych gróźb, nie szantażowała. Jeśli ofiara od razu nie zapłaciła, to Jagoda się wycofywała, nie pozostawiając żadnych śladów i dowodów, jeśliby w akcję miała wkroczyć policja. Zapewne dlatego parze przez tyle lat udawało się bezkarnie działać.

Po kilku tygodniach Jagoda rzuciła nową propozycję.

Trochę odwrócimy rolę, ja będę przynętą, zaciągnę do łóżka jakiegoś frajera, a ty go wykasujesz – Wiktor przeczuwał, że ta propozycja wkrótce padnie.

< 1 2 3 4 5>

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]