Powracamy do alfabetu win PRL-u kontynuując sentymentalną podróż po gatunkach win owocowych, które cieszyły się popularnością w tamtych czasach.
5 października 2018
Kto z nas nie słyszał o mamrotach, patolach czy patykiem pisanych? Zapewne do dziś nazwy te wywołują uśmiech u niejednej osoby, choćby ze względu na kreatywność ich twórców.
Ł jak Łzy
Łzy Sołtysa – jedna z najbardziej pesymistycznych definicji bełta. Ileż w niej głębi, ileż życiowego smutku…
M jak Mamrot
Telewizyjny przeszczep jabola do sielanki prowincji. Mamrot na serialowym Ranczu – czemu nie! Ale prawdziwsza jest Arizona – film dokumentalny z 1997 roku, przedstawiający życie ludzi na wsi. Pryska czar pegeeru.
N jak Norma
Przez wiele lat wino owocowe słodkie popularne podlegało cyklowi produkcji na ogół zgodnemu z polską normą PN-62 A-79120 oraz ustaleniom ustawy z 18 listopada 1948 roku. Podobno nie ma w Polsce ustawy równie martwej jak ta. Za to jest moc – w Pershingach i innych bojowych flaszkach. Zawierają od 8 do 15 procent alkoholu. Na trzeźwo trudno o precyzję.
O jak Okęcie
Na Okęciu działał jeden z 85 krajowych zakładów produkujących tanie wino owocowe. Nazywano je szampanem z Okęcia. Miało swoich fanów. (patrz: C jak Czar).
P jak Patykiem Pisane
PP, pepe, patol, patyk, pryta, patykiem pisane – pojęcie ogarnia całą „populację” tanich win. Kto za nimi tęskni, może zanucić do wtóru z Perfectem fragment Pepe wróć (Pepe wtajemniczeni rozszyfrowują jako patykiem pisane):
Krążę z kąta w kąt,
klasnę dłonią w dłoń,
wbijam zęby w drzwi.
Nie pomaga nic
z żalu chce się wyć.
… odkąd ciebie brak
tracę dobry smak
błagam Pepe wróć!
R jak Reneta
Jedna z klasycznych alpag, przedmiot sporów o wyższości alpag z Milejowa nad tymi z Nowego Sącza, Tarczyna, Kruszwicy, Przemyśla,
Tarnowa itd.
S jak Seksmisja
Dzięki scenie w Seksmisji (1983) nasz płynny wkład w rozwój cywilizacji poznali widzowie całego świata. „Hej! Nasi tu byli” – cieszył się Maks po wyciągnięciu flaszki po winie marki Wino gdzieś w sfeminizowanym świecie 2044 roku. Niejeden koneser po spożyciu alpagi mógłby powtórzyć za Maksem:
– Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.
T jak Tanie
Istota powodzenia wina marki Wino. „Tanie wino jest dobre, bo jest tanie i dobre” – głosiło znane w PRL-u powiedzenie. I takie były na T: Turonie i Tury, ale za to Tygrysy i Tajfuny tęgo trzepały.
U jak Uśmiech
Uśmiech Kombajnisty – jedna z najbardziej optymistycznych definicji bełta (patrz: Łzy Sołtysa).
W jak Warsowin
Próżno szukać na półkach sklepowych Renety czy Stołowego z wytwórni Warsowin. Ostatnim prawdziwym starym bełtem z Warki było Mazowieckie – jedno z klasyków marki Wino. U szczytu ich popularności w zakładach Warsowinu rozgrywały się sceny, które dziś nie mieszczą się w głowie. Przy ul. Żelaznej w Warszawie amatorów wina nie odstraszała nawet milicja i ogrodzenie posypane roztłuczonym szkłem. W Warce wojsko zainstalowało specjalne zasieki, sprowadzono psy. Wina czar…
Z jak Zajzajer
Słowo finezyjnie oddaje bukiet i inne walory alpag.
Ż jak Żur
Ostatnie nie tylko w winnym alfabecie. Po nim tylko kac.
Ryszard Bukowski