Kto z nas nie słyszał o mamrotach, patolach czy patykiem pisanych? Zapewne do dziś nazwy te wywołują uśmiech u niejednej osoby, choćby ze względu na kreatywność ich twórców.

 

Ł jak Łzy

Łzy Sołtysa – jedna z najbardziej pesymistycznych definicji bełta. Ileż w niej głębi, ileż życiowego smutku…

 

M jak Mamrot

Telewizyjny przeszczep jabola do sielanki prowincji. Mamrot na serialowym Ranczu – czemu nie! Ale prawdziwsza jest Arizona – film dokumentalny z 1997 roku, przedstawiający życie ludzi na wsi. Pryska czar pegeeru.

 

N jak Norma

Przez wiele lat wino owocowe słodkie popularne podlegało cyklowi pro­dukcji na ogół zgodnemu z polską normą PN-62 A-79120 oraz ustaleniom ustawy z 18 listopada 1948 roku. Podobno nie ma w Polsce ustawy równie martwej jak ta. Za to jest moc – w Pershingach i innych bojowych flaszkach. Zawierają od 8 do 15 procent alko­holu. Na trzeźwo trudno o precyzję.

 

O jak Okęcie

Na Okęciu działał jeden z 85 krajowych zakładów produkujących tanie wino owocowe. Nazywano je szampanem z Okęcia. Miało swoich fanów. (patrz: C jak Czar).

 

P jak Patykiem Pisane

PP, pepe, patol, patyk, pryta, patykiem pisane – pojęcie ogarnia całą „populację” tanich win. Kto za nimi tęskni, może zanucić do wtóru z Perfectem fragment Pepe wróć (Pepe wtajemniczeni rozszyfrowują jako patykiem pisane):

Krążę z kąta w kąt,

klasnę dłonią w dłoń,

wbijam zęby w drzwi.

Nie pomaga nic

z żalu chce się wyć.

… odkąd ciebie brak

tracę dobry smak

błagam Pepe wróć!

 

R jak Reneta

Jedna z klasycznych alpag, przedmiot sporów o wyższości alpag z Milejowa nad tymi z Nowego Sącza, Tarczyna, Kruszwicy, Przemyśla,
Tarnowa itd.

 

S jak Seksmisja

Dzięki scenie w Seksmisji (1983) nasz płynny wkład w rozwój cywilizacji poznali widzowie całego świata. „Hej! Nasi tu byli” – cieszył się Maks po wyciągnięciu flaszki po winie marki Wino gdzieś w sfeminizowanym świecie 2044 roku. Niejeden koneser po spożyciu alpagi mógłby powtórzyć za Maksem:

 

– Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.

 

T jak Tanie

Istota powodzenia wina marki Wino. „Tanie wino jest dobre, bo jest tanie i dobre” – głosiło znane w PRL-u powiedzenie. I takie były na T: Turonie i Tury, ale za to Tygrysy i Tajfuny tęgo trzepały.

 

U jak Uśmiech

Uśmiech Kombajnisty – jedna z najbardziej optymistycznych definicji bełta (patrz: Łzy Sołtysa).

 

W jak Warsowin

Próżno szukać na półkach sklepowych Renety czy Stołowego z wytwórni Warsowin. Ostatnim prawdziwym starym bełtem z Warki było Mazowieckie – jedno z klasyków marki Wino. U szczytu ich popularności w zakładach Warsowinu rozgrywały się sceny, które dziś nie mieszczą się w głowie. Przy ul. Żelaznej w Warszawie amatorów wina nie odstraszała nawet milicja i ogrodzenie posypane roztłuczonym szkłem. W Warce wojsko zainstalowało specjalne zasieki, sprowadzono psy. Wina czar…

 

Z jak Zajzajer

Słowo finezyjnie oddaje bukiet i inne walory alpag.

 

Ż jak Żur

Ostatnie nie tylko w winnym alfabecie. Po nim tylko kac.

 

                              Ryszard Bukowski

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]