Długość:
3 godz. 12 min.
Czyta:
Wojciech Stagenalski
Autor:
Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita
cena
6,60 zł
Magazyn kryminalny „Detektyw” – tylko prawdziwe historie
Wydanie numer 3 z 2019 roku, a w nim najlepsze teksty do posłuchania:
Grał role osobników wprawdzie sprytnych, ale przeważnie podłych, okrutnych i pozbawionych wszelkich hamulców moralnych. Nagle fikcja pomieszała mu się z rzeczywistością. W lipcową noc wynurzył się z zakamarków wielkiego miasta, a na widok łatwej ofiary przestał być człowiekiem.
Mieszkaniec miejscowości R. na Śląsku, 31-letni Waldemar S., przeżył dzień, w którym wielokrotnie doświadczył pecha. Kiedy 21 stycznia 2014 roku wyszedł rano na balkon swojego mieszkania, stwierdził, że z parkingu przed blokiem zniknęło jego zakupione dzień wcześniej audi A6. Jeszcze nie dowierzając, że auto ukradziono, zbiegł na dół i obiegł okoliczne parkingi. Niestety, nadzieja na to, że po prostu zaparkował samochód w innym miejscu i o tym zapomniał, okazała się próżna. Pojazdu nigdzie nie było.
Na przełomie wieków w przestępczym półświatku Warszawy trup słał się gęsto. Prawie jak dawno temu w Ameryce. To, że jeden gangster zabija drugiego, specjalnie już nie dziwiło. – Niech się powybijają, będzie święty spokój – mówili zwykli ludzie. Bandyci załatwiali interesy na ulicach, strzelając do siebie z karabinów maszynowych albo podkładając bomby. Jednak nigdy wcześniej ani nigdy później w trakcie jednej egzekucji, do której doszło przed Wielkanocą 1999 roku, nie zabito aż pięciu osób.
Sacco i Vanzetti, bohaterowie najsłynniejszego skandalu procesowego w historii sądownictwa, to dwaj anarchiści, którzy za swoje przekonania zostali fałszywie oskarżeni o morderstwo. W sfingowanym procesie skazano ich na śmierć. Do dzisiaj sprawa ta uważana jest za największą hańbę wymiaru sprawiedliwości w USA.
On pił coraz więcej i coraz częściej, ale ona także nie stroniła od alkoholu. Podobnie zresztą jak jej rodzice. W domu dochodziło do awantur, czasami do rękoczynów. Na to wszystko patrzyła dwójka kilkuletnich dzieci. Maluchy były również świadkami, kiedy pewnej niedzieli rodzice znowu się pokłócili. Nagle tata zaczął dusić mamę, a ona złapała za nóż i wbiła go prosto w jego serce. Janusz S. zmarł, a jego partnerka została uniewinniona. Jednak prokuratura odwołała się od tego wyroku. Winna czy niewinna? Sprawa jest w toku.
Informacja podana przez światowe media w połowie października 2018 roku była bardzo lakoniczna: 12 października 2018 roku Watykan zwołał zebranie ekspertów, którzy mają odnaleźć „najbardziej poszukiwany obraz na świecie”. Za jego zniknięcie obwinia się sycylijską mafię. Owym najbardziej poszukiwanym obrazem świata jest dzieło Caravaggia „Pokłon pasterzy ze świętym Wawrzyńcem i Franciszkiem”. Czy dzięki działaniom Watykanu uda się wyjaśnić losy płótna, które zostało skradzione przed pół wiekiem?
Wymizerowany, sterany życiem mężczyzna z posiwiałą brodą, od kilku lat porusza się na wózku inwalidzkim. Ma problemy z pamięcią i artykułowaniem swoich myśli. Zaczyna coś mówić i nagle przerywa w pół zdania, zapada w odrętwienie i przez dłuższy czas nic do niego nie dociera.
Na dwa dni przed końcem 2016 roku, w dziesięciopiętrowym bloku w Świnoujściu znaleziono zakrwawione zwłoki młodego mężczyzny. Nie było wątpliwości, że został zamordowany. Denatem okazał się 19-letni Piotr W., student pierwszego roku Wydziału Prawa Uniwersytetu Szczecińskiego.