Długość:
3 godz. 4 min.
Czyta:
Wojciech Stagenalski
Autor:
Polska Agencja Prasowa SA
cena
6,60 zł
Magazyn kryminalny „Detektyw” – tylko prawdziwe historie
Wydanie numer 6 z 2019 roku, a w nim najlepsze teksty do posłuchania:
Gdyby dało się cofnąć czas, Andrzej zostałby w domu. Nie założyłby nowych spodni, nie zaprosiłby dwóch bliskich kolegów na imieninowe piwo, w końcu – nie wylądowałby w szpitalu z nożem w głowie…
Pomysłowość przestępców i wykorzystywanie ludzkiej naiwności zdają się nie mieć końca. Oszuści doskonale grają na emocjach. Cały czas wymyślają nowe metody, choć nie stronią od tych starych i wypróbowanych. Znane powiedzenie mówi: „Za mundurem panny sznurem”. Niekiedy kobietom wystarcza mundur tylko na fotografii.
– Rano poszedłem torami, bo przez tego buta wstydziłem się iść główną drogą. Nagle zobaczyłem tę dziewczynę. Szła w moim kierunku. Kiedy mnie mijała, chwyciłem ją za gardło i odepchnąłem. Nie wiem dlaczego. Ona upadła i zaczęła krzyczeć. Rzuciłem się na nią.
Bartosz Trzebiatowski wyjechał z Polski w 2011 roku. Miał wtedy 25 lat i nie widział dla siebie miejsca w ojczyźnie. Kiedy skończył studia, zderzył się z brutalną rzeczywistością. Uświadomił sobie, że w kraju nie ma zapotrzebowania na takich jak on, świeżo upieczonych absolwentów wydziału politologii na bydgoskim uniwersytecie.
Człowiek uśmiecha się z różnych powodów. Najczęściej w ten sposób okazuje radość lub rozweselenie. Może to być również reakcja na stres bądź zmieszanie. Mirosław K. rechotał rozbawiony, gdy jego córka opowiadała w sądzie, jak ojciec poderżnął gardło jej matce.
To jedna z bardziej zagadkowych spraw kryminalnych w dziejach polskiej policji. Pewnego dnia zaginęła młoda kobieta z czwórką dzieci. Kilka dni później jej mąż popełnił samobójstwo. Losu zaginionych do dzisiaj nie wyjaśniono. Wiele wskazuje na to, że padli ofiarą zabójstwa, ale to tylko jedna z hipotez…
Trzy doby zajęło policjantom ustalenie i zatrzymanie sprawców brutalnego morderstwa. Dla śledczych była to praca non stop, prawie bez snu. Do zbierania informacji, oględzin, zabezpieczania śladów, działań operacyjnych i wszelkich innych czynności policyjnych, zaangażowano prawie 40 funkcjonariuszy. Rekordowo krótkie śledztwo, można by mówić o sukcesie. A jednak przed sądem stanął tylko jeden ze sprawców…
Niczym niewyróżniający się młody pielęgniarz szukał „dreszczyku emocji” i próbował zerwać z zawodową rutyną. Dopiero po kilkunastu latach, dzięki determinacji policji i prokuratury, a wcześniej rodzin ofiar, wyszło na jaw, jak porażające i przekraczające ludzką wyobraźnię są efekty jego pracy. Wiele wskazuje na to, że niemiecki wymiar sprawiedliwości ma do czynienia z największą po II wojnie światowej serią zabójstw. Opinia publiczna jest wstrząśnięta, ale zadaje jednocześnie trudne pytania. Jak to się stało, że mężczyzna przez tyle lat mordował, a jego przełożeni nie kojarzyli faktów?
Nowobogacki z Teksasu żył na całość, nie zastanawiając się nad tym, że lawirowanie między dwiema kobietami prowadzi do nieuchronnej katastrofy. To z jego powodu wściekłe rywalki za kierownicami luksusowych pojazdów walczyły ze sobą na szosie. Zamiast ratować życie, wmieszał się między ich samochody, próbując kontrolować pojedynek z pozycji swego harleya-davidsona.