Długość:
02 godz. 49 min.
Czyta:
Maciej Kowalik
Autor:
Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita
cena
6,60 zł
Magazyn kryminalny „Detektyw” – tylko prawdziwe historie
Wydanie numer 6 z 2018 roku, a w nim najlepsze teksty do posłuchania:
Ta irracjonalna zbrodnia od samego początku budziła wiele znaków zapytania. Przede wszystkim nieznany był motyw działania sprawcy. Co pchnęło młodego i inteligentnego mężczyznę do popełnienia tak makabrycznego czynu? Jakie kierowały nim pobudki?
Czy – choć normalnie funkcjonował w społeczeństwie – był na pewno zdrowy psychicznie?
Marzena W. nie lubiła swojej płci. Być może dlatego, że wyglądała na chłopaka i z chłopakami kolegowała się najchętniej. Razem z nimi wdrapywała się na drzewa, zakradała do cudzych ogródków, a nawet grała w piłkę nożną, zyskując sobie uznanie jako całkiem niezły bramkarz. Niestety, Marzena miała też krnąbrny charakter, skłonność do kradzieży i bójek, co w wieku 14 lat zaprowadziło ją do zakładu poprawczego.
Kiedy to turkusowe auto nas mijało, to na całej długości zahaczyło o nasz bok. Oni zatrzymali się dopiero wtedy, gdy można było otworzyć drzwi. (…) Pierwszy wysiadł z auta Artur, a zaraz potem ja i pasażer z drugiego samochodu. Kierowca został w środku. (…) Jak podniósł rękę, pomyślałam, że chce uderzyć Artura, ale wtedy padł strzał.
43-letni G. był operatywnym, dobrze zarabiającym menedżerem w jednej z polskich sieci komórkowych. Jego notes zawierał mnóstwo telefonów nie tylko znajomych, ale i klientów. Szukanie w tym gronie kogoś, kto mógłby znać przyczynę zaginięcia mężczyzny, było bardzo utrudnione. Śledczych czekała mrówcza praca.
Artyści to na ogół oryginały i ludzie nerwowi. No cóż, uprawiają sztukę, a ta wymaga od nich szczególnej wrażliwości. Sam proces twórczy bywa wyczerpujący psychicznie. Dążąc do twórczej doskonałości, artyści poszukują nowych dróg i nowych doznań, a czasami muszą nawet zstąpić do piekieł… Dlatego na ogół wybaczamy im różne dziwactwa i słabości.
Zaczęło się od telewizji śniadaniowej. Był 2011 rok, a za panoramicznym oknem studia telewizyjnego padał śnieg. W środku wystrój nawiązujący do białego szaleństwa. Na drewnianych nartach biegówkach, opartych o framugę okna, zawieszone były góralskie kierpce. Wszystko dlatego, że kolejnym gościem w studiu było małżeństwo prowadzące w Zakopanem modne gospodarstwo agroturystyczne. Jednak prowadzący program skupiali się w tamtej chwili na Tomaszu K. 23-latek został zaproszony do studia jako najmłodszy milioner w Polsce.
Chcą być zabawni. Próbują zapewnić swoim widzom rozrywkę, ale czasem nikomu nie jest do śmiechu. Niekiedy robi się wręcz dramatycznie. Zamiast dowcipu dochodzi do koszmarnej tragedii. Internetowi celebryci nagrywający tzw. pranki, czyli wideo-gagi, cieszą się coraz większą popularnością. Wielu z nich dla rozgłosu gotowych jest posunąć się daleko poza granice prawa.
Ten młody, zaledwie 19-letni zbir, mordował ze spokojem kryminalisty. W ciągu kilku godzin pozbawił życia trzy osoby.
– Żałuje pan swojego czynu? – pytał prokurator.
– Nie mam potrzeby błaznować – odparł Stanisław Łaniucha.
W Wielkanoc 2015 roku nieznani sprawcy włamali się do skarbca renomowanej londyńskiej firmy Hatton Garden Safe Deposit, zajmującej się wynajmowaniem skrytek depozytowych.
Z pierwszych szacunków wynikało, że był to największy rabunek w dziejach Wielkiej Brytanii. Łupem rabusiów miały paść złoto, kamienie szlachetne i kosztowności o łącznej wartości ponad miliarda złotych.