Długość:
03 godz. 4 min.
Czyta:
Maciej Kowalik
Autor:
Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita
cena
6,60 zł
Magazyn kryminalny „Detektyw” – tylko prawdziwe historie
Wydanie numer 7 z 2018 roku, a w nim najlepsze teksty do posłuchania:
Słowo stalking weszło już do powszechnego obiegu i przeciętnym ludziom nie trzeba wyjaśniać, na czym on polega. Świat nie stoi w miejscu i pędzi do przodu. Za sprawą rozwoju internetu pojawiają się nowe zagrożenia, które jeszcze kilka lat temu były nieznane organom ścigania. Seksting, sekstortion i grooming to tylko niektóre z nich. W sieci nie każdy jest tym, za kogo się podaje i nie zawsze szczerze mówi o swoich intencjach. Szczególnie boleśnie przekonują się o tym ci wszyscy, którzy za pośrednictwem internetu szukają swojej drugiej połówki.
Feliks Siemienas to jedna z najbarwniejszych postaci polskich przemian gospodarczych końca XX wieku. Był średnim dzieckiem w rodzinie pochodzącej z Kresów Wschodnich, która po wojnie osiedliła się w powiecie elbląskim. Chłopak już od dzieciństwa marzył o zbudowaniu perpetuum mobile, co w praktyce skończyło się skonstruowaniem… wiatraczka w kominie. Urządzenie kręciło się jednak tylko pod wpływem cugu, jaki tworzył wydobywający się z paleniska dym. Z sukcesem za to ukończył technikum torfowe w Elblągu, a potem studium geologiczne. Początkowo pracował w wyuczonym zawodzie w Szczecinie, aby w 1976 roku, po ślubie z urodziwą Renatą, przenieść się do Olsztyna. Tam podjął zatrudnienie w biurze projektującym urządzenia melioracyjne.
Nie byłoby tragicznej śmierci młodego człowieka, gdyby Marcin W. odprowadzając gości po kolacji, zabrał latarkę zamiast noża.
Kiedy jedynym dowodem w sprawie o zabójstwo jest przyznanie się oskarżonego do winy, wydanie wyroku skazującego nie budzi z reguły kontrowersji. Proces zaczyna się jednak komplikować, kiedy przed obliczem Temidy domniemany sprawca odwołuje swoje wyjaśnienia, zapewniając o swojej niewinności i spisku organów ścigania, które z niezrozumiałych dla niego względów próbują go wrobić i wsadzić do więzienia. Tak było w sprawie podwójnego brutalnego zabójstwa, do którego doszło w 2010 roku. Badania śladów DNA na miejscu zbrodni nie potwierdzały obecności oskarżonego na miejscu przestępstwa. Czy za kratami siedział niewinny człowiek czy też zabójca? Temida miała trudny orzech do zgryzienia. Na ostateczną, prawomocną decyzję, trzeba było czekać kilka lat.
O takich ludziach mówi się: anioły. Na swojej wizytówce miała napisane: „Aleksandra Gabrysiak, lekarz. Służy pomocą: uzależnionym i ich rodzinom, w obronie życia poczętego, matkom samotnym i w innych głębokich problemach życiowych”. W tramwajach, w miejscach publicznych, zwłaszcza w zakładach służby zdrowia. W Elblągu wywiesiła informację: „Poczęłaś dziecko, przeżywasz niepokój – zadzwoń”. Tragicznie zmarła lekarka jest kandydatką na ołtarze. Od lat zabiega o to Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, które ustanowiło także nagrodę jej imienia.
6. Zbrodnia w luksusowej willi
Mówiła, że jej życie jest koszmarem. Dłużej tak nie chciała funkcjonować. Pistolet pomógł jej wyrwać się z tej udręki. Dzień był wyjątkowy, odświętny – jej 33. urodziny.
Dla nikogo nie było tajemnicą, że Kalina, córka najbogatszego gospodarza w okolicy, podkochuje się w Marcinie Zaleskim. Na darmo jednak matka Marcina wychwalała zalety dziewczyny, a ojciec łakomym okiem spoglądał na grunt sąsiadów.
Muzyka, zabawa i fajerwerki strzelające w niebo do późnych godzin nocnych – tak zazwyczaj wyglądają obchody Dnia Niepodległości w Stanach Zjednoczonych. Nie inaczej było w 1969 roku, gdy Michael Renault Mageau podjechał pod dom przyjaciółki – Darlene Elizabeth Ferrin. Kobieta wsiadła do auta i poprosiła, by przyjaciel zawiózł ją do pobliskiej restauracji. Gdy dojeżdżali na miejsce, Darlene nagle zdenerwowała się i poprosiła Michaela, by się nie zatrzymywał. Skierowała go za miasto – do parku krajobrazowego Blue Rock Springs, położonego zaledwie kilometr od miasta Vallejo. Młodzi ludzie zjechali na pobocze i zgasili światła w samochodzie.
– Szok, normalnie szok.
– Kto by się spodziewał, jak on wciąż mówił, że ona poszła, że zaginęła.
– W D. nikt nie wiedział, że jest tam zakopana.
– Aż się nie chciało wierzyć, że tam kopią, że to ona tam może być zabita.
– Tyle lat z takim czymś żyć, to już naprawdę jest niesprawiedliwe.
– Jak on mógł zakopać ją w piwnicy i z tym malutkim dzieckiem… Jak on mógł spać? Mieszkać?
– Jak on mógł z tym żyć?
Połączył ich wynaturzony popęd seksualny oraz chęć całkowitej dominacji nad ofiarą. Udowodniono im popełnienie 11 morderstw, jednak zdaniem śledczych mogli pozbawić życia nawet 25 osób. Ich zbrodniczy proceder trwałby zapewne znacznie dłużej, gdyby nie ciągoty do kleptomanii jednego ze sprawców.
Copyright © PAP 2019
