Przemek dobrze wiedział, jak podejść babcię. Owinął ją sobie wokół palca, by zrealizować swój niecny plan. Zaślepiona kobieta nie wyszła na tym dobrze
26 września 2019
Chociaż córka odjechała dobre dwie godziny wcześniej, Weronika Polaska nadal nie mogła się uspokoić ani znaleźć miejsca w swoim wielkim domu.
– Ależ ta zołza podniosła mi ciśnienie! Nie udała mi się córunia! Jakie to złe i zawistne! Ale ja się nie dam nabrać. Zawsze była pazerna, a ten jej mąż i dziewczynki takie same. A synowa co sobie myśli? Oddać Przemka rodzicom! Jeszcze czego! Sam do mnie przyszedł, uciekł od nich z płaczem. Czy Przemek to zabawka, którą mam zwrócić, by wyrodna matka i ojczym znęcali się nad dzieckiem? – mruczała do siebie, kręcąc się po kuchni.
Do rzeczywistości przywróciło ją dopiero bicie zegara.
– Ojej, już południe! Za dwie godziny Przemuś wróci ze szkoły, a tu nie ma obiadu! – przeraziła się i natychmiast zabrała się za lepienie pierogów z mięsem, które jej ukochany wnuk uważał za najlepsze na świecie.
To przecież takie dobre, kochane dziecko! I sierota… Wykapany nieboszczyk dziadek i synuś Pawełek. Czy można się dziwić, że po śmierci ojca nie chce mieszkać ze swoją wyrodną matką, jej nowym mężem i przyrodnim bratem?
Wnuczek ponad wszystko
Tymczasem Beata, córka Weroniki, równie zdenerwowana jak jej matka, pojechała wprost do Anki, swojej bratowej i matki Przemka.
– Zrób mi herbatę z melisy albo daj coś na uspokojenie, bo nadal serce mi się kołacze. Mama jest ślepa i głucha, nic do niej nie dociera. I jeszcze wyżyła się na mnie – że niby zazdroszczę Przemkowi, bo chcę od niej wyłudzić pieniądze, które idą na jego edukację!
– Przepraszam, Beatko. Ale sama rozumiesz – myślałam, że chociaż ciebie posłucha…
– Nie posłucha niestety nikogo.
– No to dzieciak mi się zmarnuje ze szczętem! Mój syn śmieje mi się w nos, do ojczyma pyskuje i się odgraża, bo ma za sobą bogatą babunię. Co ja mam robić? Mówiłaś swojej mamie, że Przemek prawie nie pojawia się w szkole i raczej nie dopuszczą go do matury? I że popija, a nawet ma do czynienia z prochami? Wyłudza od niej pieniądze, by szpanować i hulać?
– Mówiłam.
– A o tym, że policja nas dwa razy wzywała w sprawie burd pod szkołą, bo się zadał z chuliganami? I że rodzice kolegi oskarżyli go o kradzież i będzie miał sprawę w sądzie? I że żądam, by Przemek wrócił do rodziców?
– Zaczęłam, ale mama nie dała mi skończyć. No i wiesz – bałam się, że dostanie zawału, tak się zaczęła trząść i zbladła… Tak było zawsze, że nikt się nie liczył, ani moja rodzina, ani ty, tylko Przemuś. Moje dziewczynki przecież nawet na chrzciny i komunię od niej nic nie dostały, a ojciec dał im pieniądze w tajemnicy przed matką. Taka z niej babcia – ma Przemusia i wszystko dla niego.
– Więcej szkody z tej jej miłości, niż pożytku – Anka zaczęła pociągać nosem i ocierać łzy. – Wolałabym, by nic mu nie dawała, bo tylko go rozpuściła i nauczyła bezczelności. Kto to widział, by 18-letni smarkacz woził panienki kabrioletem! Moja teściowa ma się za najlepszą babunię i nigdy nie zrozumie, ile krzywdy wyrządziła jemu i nam wszystkim…
Pieniądze to nie problem
Ukochany Przemuś spóźniał się. Minęła godzina 2, 3 i 4, a on się nie zjawiał. Komórki też nie odbierał, może bateria padła, a może coś się stało?
Jak potoczyła się ta historia? Dowiedz się z najnowszego „Detektywa – Wydanie Specjalne”, którym znajdziesz tekst „Sposób na babcię” autorstwa Barbary Marcinkowskiej.
Więcej ciekawych tematów kryminalnych znajdziesz w najnowszym kwartalniku „Detektyw – Wydanie Specjalne” nr 3/2019 pt. „Chciwość bez granic”. W sprzedaży od 27 sierpnia 2019 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.