Czy to jeszcze miłość, niewinne uczucie, a może to już stalking? Historia Patrycji i Artura to klasyczny przykład stalkingu
15 stycznia 2018
Patrycja K. omal życiem nie przypłaciła romansu w jaki wdała się z 62-letnim mężczyzną. Młoda, 21-letnia kobieta z Katowic, zaczęła spotykać się ze starszym od siebie mężczyzną, Arturem K.
Po pewnym czasie postanowiła zakończyć znajomość, z czym nie chciał pogodzić się dojrzały kochanek. Prosił, aby przemyślała sprawę, błagał by zmieniła decyzję. Kiedy to nie pomagało słał SMS-y, dzwonił do niej i jej znajomych, nachodził w domu. Klasyka stalkingu! Czasami wygrażał, że ją „załatwi” jeśli nie zmieni zdania. Patrycja z każdym dniem czuła się coraz bardziej osaczona. Nie zamierzała jednak zmieniać raz podjętej decyzji.
Artur K. postanowił, że nie pozwoli, aby trafiła w ręce innego mężczyzny. Tego by nie zniósł. Zdesperowany włamał się do jej mieszkania. Do napojów, szamponów i innych płynnych substancji dolał substancję żrącą, a do płatków śniadaniowych, które Patrycja lubiła jeść na śniadanie, dosypał trutkę na szczury. Na szczęście kobieta zorientowała się, że w jej mieszkaniu coś jest nie tak. Zachowanie stalkera doprowadziło ją do załamania nerwowego. Doszło do tego, że próbowała popełnić samobójstwo. Na szczęście nie udało jej się odebrać sobie życia. Stalker za to trafił za kratki. Odpowie za uporczywe nękanie, które doprowadziło kobietę do próby samobójczej, na narażenie jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, groźby karalne, stosowanie przemocy, włamanie i kradzież.
Anna Pacuła