ARCHIWALNE WYDANIE

12/2007 (256)

SPIS TREŚCI

OD REDAKCJI

Idą święta. Już za kilkanaście dni Boże Narodzenie, zaraz po nim Sylwester i Nowy Rok. Dla wielu ludzi to najpiękniejszy okres w roku: najpierw czas prezentów, spotkań w gronie rodziny, wreszcie sylwestrowej zabawy. Zanim jednak zasiądziemy za świątecznym stołem, musimy przeżyć grudniową gorączkę zakupów. Przed nami wyprawy do sklepów i supermarketów, bieganie od stoiska do stoiska w poszukiwaniu wymarzonych towarów. Świąteczna muzyka, kolorowe wystawy, wszechobecne reklamy i promocje sprawiają, że niemal wszędzie jest tłok, wrzawa, pełno ludzi. Ściskamy w ręku torby z zakupami, płacimy gotówką albo kartą płatniczą, po raz kolejny wyciągamy portfel, wreszcie sięgamy po kluczyki do samochodu na przysklepowym parkingu. Nasze zachowania stają się rutynowe i machinalne… Do czasu, gdy zadamy sobie dramatyczne pytanie: „gdzie jest mój portfel! Przecież jeszcze przed chwilą trzymałem go w ręku, albo wkładałem do kieszeni”. Zabiegani, zalatani, ogarnięci grudniowym szaleństwem zakupów, zapominamy o szeroko pojętym bezpieczeństwie. A szkoda, bo – jak przestrzega policja – okres świąteczno- noworoczny to czas żniw dla przestępców, którzy bezwzględnie wykorzystują nasze zaaferowanie lub roztargnienie. Pośpiech i zmęczenie sprawiają, że wszelakiej maści rabusie łatwo dają sobie radę z naszymi portfelami, torebkami, telefonami komórkowymi, a nawet samochodami. Dlatego postarajmy się wszystko, aby koniec roku upłynął nam spokojnie. Nie ułatwiajmy pracy przestępcom. Mimo wszystko łatwo się przed nimi obronić zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa i elementarną rozwagę. Złodzieje mogą być wszędzie: w zatłoczonym autobusie, na dworcu, w sklepie i na bazarze. Często są elegancko ubrani, a sprawiając wrażenie ludzi zamożnych, kulturalnych i szarmanckich, starają się nie wyróżniać z tłumu. Działają przeważnie w kilkuosobowych grupach, często są to gangi rodzinne. Czekają tylko na okazję, żeby nas okraść, dlatego nie powinniśmy im takiej szansy stwarzać. Zdarza się, że robiąc zakupy w sklepie na bazarze, w hali targowej, czy supermarkecie nawet, nie spostrzegliśmy, że od paru minut jesteśmy obserwowani przez potencjalnego złodzieja, który czyha na naszą nieuwagę. Moment, w którym wyciągamy portfel, zostawiamy przewieszoną przez ramię niedopiętą lub odłożoną na ladę sklepową torebkę, jest od razu dostrzegany. Także pozostawiony w koszyku portfel lub niepotrzebne afiszowanie się większą ilością pieniędzy – to niemal zaproszenie dla przestępcy. Dlatego miejmy oczy i uszy szeroko otwarte i zwracajmy uwagę na to, co dzieje się wokół nas!

Krzysztof Kilijanek