ARCHIWALNE WYDANIE

5/2018 (381)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Przełom w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów. Wszystko wskazuje na to, że to wielki sukces organów ścigania. Po 26 latach najprawdopodobniej ustalono tożsamość zabójców Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji. Podejrzani w tej bulwersującej sprawie to członkowie tzw. gangu karateków, który w latach 90. ubiegłego stulecia dokonał kilkudziesięciu brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce. Wiarygodność ich wyjaśnień potwierdziły przeprowadzone z udziałem jednego z podejrzanych czynności na miejscu zbrodni. Byłego premiera zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w jego willi w warszawskim Aninie. Bandyci zacisnęli na szyi mężczyzny rzemienną pętlę, przedtem go maltretowali. Jego żona, Alicja Solska-Jaroszewicz, zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości. - Ta sprawa miała swoje różne etapy, ale nie ma zbrodni doskonałej. Ta sprawa będzie rozstrzygana przez sąd, ale jest wysoce prawdopodobne, że policja i prokuratorzy doprowadzili do przełomu – dwóch sprawców przyznało się do popełnienia tej zbrodni, jeden ze sprawców odmówił składania wyjaśnień – poinformował na konferencji prasowej prokurator generalny i minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Do sądowego finału tej sprawy pewnie jeszcze daleka droga, ale jeśli zapadną wyroki skazujące, będzie to jeden z największych sukcesów policji i prokuratury w XXI wieku.

Krzysztof Kilijanek