Nie rozumiem, nie podpiszę! - Krzysztof Kilijanek
Zbrodnia za zgodą pokrzywdzonej - Leon Madejski
Fachowcy z automatu - Dariusz Gizak
Sorry, Agatko - Karol Rebs
Rozwodu nie będzie! - Jerzy Ublik
Nieproszony gość - Marcin Kana
Zagadkowa śmierć pielęgniarki - Helena Kowalik
Zbrodniczy tandem - Jolanta Walewska
Przestępca czy ofiara sądowej pomyłki? - Agnieszka Kozak
Urodzony, by rozpętać piekło - Jarosław Szklarek
Nie rozumiem, nie podpiszę! Jeśli czegoś nie rozumiem, to nie podpisuję! Tak przynajmniej podpowiada mi logika. Okazuje się, że jednak nie wszyscy wychodzą z tego założenia. Jak wynika z badania Barometr Providenta, które zostało przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Konsumenta, obchodzonego 15 marca, wprawdzie 79 procent ankietowanych rozumie treść podpisywanych dokumentów, niemniej aż 11 procent otrzymało do podpisu umowę, która zawierała niezrozumiałe dla nich zapisy. Mimo to, ponad połowa z nich, podpisała taki dokument! Jedna z podstawowych zasad prawa, znana jeszcze w starożytnym Rzymie, to ignorantia iuris nocet. Nieznajomość prawa szkodzi. W praktyce oznacza to, że żaden człowiek nie może tłumaczyć swojego postępowania nieznajomością obowiązujących przepisów. Nieznajomość prawa nie zwalnia od obowiązków czy odpowiedzialności. Szanujmy swój podpis, bez względu na to, gdzie i przed kim go składamy. Nigdy nie róbmy tego zbyt pochopnie. Jeśli czegoś nie rozumiemy, trzeba to wyjaśnić, a w bardziej skomplikowanych sytuacjach poradzić się prawnika. Pewnie wielu z nas zna historie ludzi, którzy stracili duże pieniądze albo wpadli w spiralę zadłużenia, bo – jak się potem tłumaczyli – nie przeczytałem umowy, gdyż była zbyt długa, a agent już trzymał w ręce gotówkę… To tylko jedna z sytuacji, kiedy ludzie na własnej skórze przekonali się, czym grozi brak szacunku do własnego podpisu.
Krzysztof Kilijanek