Równość wobec prawa - Monika Kamieńska
Świątynia zbrodni - Tadeusz Gromnicki
Naturystka i wielebny - Krzysztof Pietraszkiewicz
Kanibal - Tomasz Kwapich
Interdiewoczki w Warszawie - Tadeusz Płachetko
Ostatni lot - Ewa Kozierkiewicz-Widermańska
Długie ramię sprawiedliwośći - Jacek Chudy
Zabiłem ci matkę - Elżbieta Milewska
Perypetie ze szkieletem - Tadeusz Tarkowski
Rosyjski superwampir - Maciej Retmański
O Mayerlingu inaczej - Stanisław Milewski
Ogień zacierał ślady - Hubert Pankiewicz
Oszustwo doskonałe - Kurt Wagner
Alicja w krainie czarów - Alina Barcz
Trójkąt w M-2 - Jędrzej Snopek
Morderca z naręczem kwiatów - Adam Fidler
Lekcja anatomii - Magda Wójcik
Sex-service - Jan Strumiłł
Równość wobec prawa. Rozmowa z mecenasem Eugeniuszem Baworowskim - adwokatem warszawskiej palestry. - Zajmuje się Pan sprawami karnymi sensu stricto oraz takimi sprawami karnymi, które są powiązane z innymi dziedzinami prawa. Wszystko wskazuje na to, że naszych Czytelników bardziej interesują te pierwsze. Może więc na początek spytam: jaka jest według Pana rola obrońcy w sprawach karnych? - Sądzę, że polega ona na tym, by eksponować sytuację najkorzystniejszą dla oskarżonego, zawsze przedstawiać klienta w jak najlepszym świetle. Nawet w najbardziej beznadziejnych sprawach jest to możliwe. Co więcej, jeśli wszystko przemawia za winą klienta, to wcale przekonanie o niej nie przeszkadza adwokatowi w należytym wykonaniu obowiązków. Często mnie pytają: "Dlaczego podjąłeś się takiej sprawy?" Z reguły odpowiadam: "Dlatego, że taka sprawa jest i dotyczy ona konkretnego człowieka, któremu trzeba pomóc. A ja od tego jestem..." Pamiętajmy przy tym, że adwokat stanowi dużą siłę, ponieważ jest niezależny w swej pozycji obrońcy w procesie i podlega tylko ustawom. Jeśli cechuje go pasja, to może wiele dokonać.
Monika Kamieńska