Okno czarne od much - Agnieszka Kozak
Zawód podwyższonego ryzyka - Leon Madejski
Szalona miłość do pięknej prawniczki - Jerzy Blaszyński
Krwawa Wielkanoc - Mariusz Lubieniecki
Milicjanci na straży złodziei - Dariusz Gizak
Nie idzie żyć bez łapówki - Ryszard Bukowski
Wcale nie taka płotka - Alicja Majcz
Dziewczyny z Felberstrasse - Konrad Szymalak
Królowa nylonu - Helena Kowalik
Terroryści na poczcie - Karol Rebs
Przekleństwo milionowej tony - Anna Jagodzińska
Bony na dolary - Eliza Solska
Seryjny morderca zabija co najmniej trzy ofiary w różnych miejscach i odstępach czasowych. Każde z morderstw stanowi samodzielny czyn zawarty w serii. Potrafi doskonale się maskować. W codziennym życiu jest bardzo sympatyczny, nie budzi żadnych podejrzeń. Nawet jego najbliżsi niczego się nie domyślają. Rodzina i sąsiedzi najczęściej mówią: jaki to porządny, życzliwy człowiek. Ma rodzinę, ma dzieci, jest bardzo dobrym mężem, ojcem, sąsiadem… Jednak nie zawsze seryjni mordercy są tak postrzegani, o czym świadczy historia Bogdana Arnolda. Był zwyrodnialcem, a ze swoimi chorymi preferencjami nie maskował się zwłaszcza przed żonami. Tutaj akurat wpisywał się w schemat seryjnego mordercy – cierpiącego na zaburzenia osobowości i zachowania. I podobnie, jak ponad 40 procent tego typu osobników, wykazywał anormalne seksualne preferencje. Był sadystą. Wracał na miejsce popełnionych przez siebie morderstw. Zresztą nie mogło być inaczej, bo zwłoki trzymał w… swoim mieszkaniu. Kim był Bogdan Arnold? Dlaczego zabijał? Kim były jego ofiary? Jak mógł mieszkać z rozkładającymi się zwłokami? Historia nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa. Zapraszam do lektury.
Monika Frączak